Łukasz Urbański, ceniony stylista fryzur współpracujący od lat z Joanną Krupą, Kasią Moś, Joanną Opozdą czy Patrycją Markowską, w połowie sierpnia przekazał fanom bolesną wiadomość. Na Instagramie ujawnił, że zmaga się z guzem mózgu. Przyznał, że początkowo obawiał się reakcji klientów, jednak szybko przekonał się, jak ogromne znaczenie ma dla niego wsparcie najbliższych. Podkreślił też, że mimo trudnej diagnozy wciąż stara się nie tracić nadziei na wyzdrowienie.
Zamiast zamknąć się w strachu, postanowiłem potraktować to jako lekcję. Dziś guz jest w takim stadium, że mam szansę walczyć, wzmacniać się i żyć jeszcze długo - napisał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W środę Urbański gościł w studiu "Dzień dobry TVN", gdzie podzielił się emocjami, jakie towarzyszyły mu po usłyszeniu diagnozy. Wyznał, że początkowo ogarnął go paraliżujący strach, a słowa lekarza sprawiły, że nie mógł powstrzymać łez. Istniało bowiem podejrzenie, że chodzi o glejaka.
Po pierwszych konsultacjach zrozumiałem, że nic się nie da zrobić. Lekarz powiedział: "Gdybym zdawał dzisiaj egzamin, to bym zaznaczył, że ma Pan glejaka (...) Bardzo trudne miejsce". To mnie sparaliżowało. I tyle, zostawił mnie z tym. Wróciłem do samochodu i popłakałem się - powiedział.
Wtedy też pojawiły się u niego myśli samobójcze. Nieocenione okazało się wsparcie bliskich.
Nie ukrywam, że miałem po tej sytuacji myśli samobójcze. (...) Tak naprawdę oni (bliscy, przyp. red.) byli całą moją siłą, mówiłem, że miałem myśli samobójcze... z drugiej strony myślałem: "Nie, nie możesz tego zrobić, musisz walczyć do końca, bo jeśli tego nie zrobisz, skrzywdzisz ich jeszcze bardziej" - dodał.
Łukasz Urbański czeka na operację
Przełomowym momentem była wizyta u renomowanego neurochirurga, poleconego przez klientkę. Fryzjer opisał tę rozmowę jako moment "odrodzenia", który zmienił jego podejście do choroby. Usłyszał, że operacja jest możliwa i może uratować mu życie, co dodało mu odwagi i determinacji do walki.
Nagle jedna z moich klientek powiedziała: "Słuchaj, Łukasz, ja ci załatwię dobrego neurochirurga, z którym porozmawiasz i zobaczysz, że on cię uspokoi". No i ta rozmowa zmieniła wszystko, dała mi nadzieję... To było online, moja klientka była ze mną, bo wiedziała, w jakiej jestem rozsypce. I on mi mówi, że to jest do zoperowania... Sama ta informacja, że to jest za chwilę... ja się jej nie boję, wiem, że operacja uratuje mi życie, i dzięki której narodzę się na nowo - dodał.