We wtorkowym wydaniu "Dzień Dobry TVN" wyemitowano rozmowę z Adrianem i Anitą ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia". Para znalazła się w trudnej sytuacji, gdyż zdiagnozowano u niego glejaka czwartego stopnia. W sieci zaroiło się od komentarzy internautów, którzy wspierają go w walce o powrót do zdrowia.
Adrian ze "ŚOPW" dziękuje za wsparcie i wspomina o zrzutce
Teraz Szymaniak opublikował nagranie na InstaStories, w którym podziękował komentującym za wsparcie. Jak wspomina, po emisji otrzymał wiele wiadomości od obserwujących i nie tylko, za co jest niezwykle wdzięczny.
Dziękuję Wam za tak pozytywny odbiór i odzew po wczorajszym reportażu, który się ukazał w "Dzień Dobry TVN". Wiem, że był to niekiedy wyciskacz łez, ale taka jest prawda. Ja Wam z całego serduszka dziękuję za Waszą empatię, za Wasze słowa wsparcia, za Wasze polecenia - zaczął. Tych wiadomości jest cała masa. Ja nie wiem, czy połowę odczytałem, mimo tego, że wczoraj spędziłem ponad 7 godzin w Instytucie Onkologii w Gliwicach. Miałem czas i odczytywałem bardzo dużo wiadomości, natomiast jeszcze masa wiadomości jest do odczytania, więc też nie jestem może do końca w stanie wszystkim odpisać, ale na pewno je odczytuję. Postaram się zostawić ślad, że te wiadomości zostały przeze mnie odczytane.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jednocześnie Adrian napomknął o zrzutce, która pojawiła się w sieci. Zorganizowała ją jedna z internautek, a celem jest zebranie pieniędzy na jego leczenie. Ten jednak wystosował do obserwujących ważny apel.
Natomiast jedna sprawa, bo pojawiła się założona zrzutka na cel pomocy mojej osobie. Ta pani pewnie bardzo miała dobre intencje, bo również napisała do nas wiadomość, że taką zrzutkę założyła. Niemniej jednak ja bym apelował, żeby tam nic nie wpłacać, dlatego że nawet te pieniążki, jeżeli miałaby nam później w jakiś sposób przekazać, to w grę wchodzą jeszcze sprawy podatkowe - zaznacza. Taka przekazana kwota z zebranej zrzutki przez panią, która ją założyła, będzie wysoko opodatkowana. A co innego, jeżeli założymy faktycznie swoją zrzutkę i będziemy ją promować, to każda wpłata będzie indywidualnie rozliczana i niekiedy nie będzie to przekraczało pewnej kwoty, która wymaga opodatkowania.
Wcześniej Szymaniak wspominał, że chce się zapisać do programu badań klinicznych, co poprawiłoby rokowania w jego walce z chorobą. W pierwszym miejscu niestety się to nie udało, ale na razie jeszcze nie składa broni. Nie ukrywa natomiast, że jeśli kolejny raz nic z tego nie wyjdzie, to będzie zmuszony poprosić o pomoc.
Jeszcze będę próbował w przyszłym tygodniu w Bydgoszczy. Jeżeli tam również spotkam się z odmową, wtedy faktycznie pokuszę się, przemyślę, czy zakładać zrzutkę. Raczej tak to będzie wyglądało, że będę do tego zmuszony - przyznaje. Jeżeli mowa o tym badaniu, o którym wspominałem w materiale, mam też kontakt do wielu osób, które miały rozpoznanie glejaka czwartego stopnia i stosowały tę metodę i mieli bardzo pozytywne wyniki, więc będę Was informował na bieżąco.