W niedzielny wieczór media obiegły pierwsze doniesienia na temat wypadku znanego rodzimego artysty. W poniedziałek policja w Brodnicy potwierdziła, że Ryszard Rynkowski spowodował kolizję drogową, będąc pod wpływem alkoholu. Do zdarzenia doszło w niedzielę w miejscowości Żmijewko. Wokalista, prowadząc Volkswagena, uderzył w bok Opla podczas próby wyprzedzania. Kierowca Opla, chcąc uniknąć zderzenia, zjechał na pobocze. Po zatrzymaniu się, rozpoznał sprawcę zdarzenia. Rynkowski oddalił się z miejsca zdarzenia, ale policja szybko go zidentyfikowała i zatrzymała.
Młodszy aspirant Paweł Dominiak z Komendy Powiatowej Policji w Brodnicy przekazał Pudelkowi, że Ryszard Rynkowski został zatrzymany w ciągu godziny od zgłoszenia. W momencie zatrzymania miał 1,6 promila alkoholu we krwi. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Z kolei prokurator Rafał Ruta potwierdził w rozmowie z naszym portalem, że 73-latek przyznał się do winy, ale odmówił składania wyjaśnień. Został oskarżony o przestępstwo z artykułu 178a § 1 Kodeksu karnego, za co grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności. Obecnie przebywa na wolności.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Hanna Lis zabrała głos w sprawie Ryszarda Rynkowskiego i kolizji, którą spowodował
Po ujawnieniu szczegółów niedzielnego zdarzenia w mediach społecznościowych zawrzało. Wielu internautów potępiło nieodpowiedzialne zachowanie Ryszarda Rynkowskiego. Głos zabrało też grono znanych osobistości, w tym Hanna Lis, która opublikowała na Instagramie ostry komentarz do całej sytuacji.
Za coś takiego: przepadek samochodu, dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów i przymusowe leczenie. Bo nikt mnie nie przekona, że ktoś kto siada za kółko z 1,6 promila nie jest alkoholikiem. Współczuję choroby, ale zero pobłażliwości. Mógł kogoś zabić. Czyjeś dziecko, męża, żonę, siostrę, brata - napisała dziennikarka.
Menadżer Ryszarda Rynkowskiego wyraził zgodę na publikację wizerunku artysty.