Influencerka oskarża Netfliksa o "KRADZIEŻ WIZERUNKU" w nowym serialu z Małgorzatą Kożuchowską
Na Netfliksie zadebiutował serial "Aniela" z Małgorzatą Kożuchowską w roli głównej. Według wielu internautów, jedna z postaci serialu jest kalką znanej polskiej influencerki. Sama zainteresowana nie kryje oburzenia i twierdzi, że kilka lat temu prowadziła rozmowy z reżyserem produkcji.
Kilka dni temu premierę miał serial "Aniela", w którym w tytułową rolę wciela się Małgorzata Kożuchowska. Komediodramat Netfliksa opowiada o zamożnej, nieprzewidywalnej i bezkompromisowej kobiecie z warszawskiego high‑society, która żyje w przepychu i luksusie dzięki złotej karcie kredytowej męża. Jednak pewnego dnia traci wszystko - majątek, dom, jak i prawo do kontaktów z córką. W zastępstwie luksusu pojawia się życie na blokowisku - Aniela zamieszkuje skromne mieszkanie, znajduje pracę i stara się odzyskać córkę, odkrywając w sobie nieznane wcześniej poczucie sprawiedliwości.
Eksplorując mroczną i niebezpieczną stronę Warszawy, Aniela poznaje kilka ciekawych osobistości - m.in. Oliwkę, barwną kasjerkę, która marzy o karierze influencerki i nagrywa zabawny content w miejscu pracy. W tę postać wciela się Monika Frajczyk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Krzysztof Gojdź ujawnia, co wie na temat Justina Biebera. Ma kontakt z Hailey?
Influencerka oskarża Netfliksa o kradzież wizerunku. Chodzi o postać z serialu "Aniela"
Po premierze "Anieli" w mediach społecznościowych pojawiły się głosy, że postać Oliwki mogła być inspirowana historią Violi, autorki profilu Frogoshoposting, która zdobyła ogromną popularność w sieci, opierając swój zabawny content na kulisach pracy w Żabce. Co ciekawe, cztery lata temu Viola oskarżyła swojego ówczesnego pracodawcę o "ograbienie" jej z pomysłów - chodziło o kampanię marketingową Żabki, która mocno przypominała treści publikowane przez influencerkę.
W sobotę autorka profilu Frogoshoposting zabrała głos ws. postaci kasjerki Oliwki z serialu "Aniela". Influencerka nie kryje oburzenia. Twierdzi, że jej wizerunek został wykorzystany w produkcji bez jej wiedzy.
Słuchajcie, byłam przekonana, że ostatnia drama z moim udziałem była wystarczającym przykładem i nauczką jeśli chodzi o kwestie etyczne przy prawach własności intelektualnej, prawach autorskich (...). Nie mieści mi się to w głowie. Wiecie, zabieranie moich pomysłów było tak szeroko potępione w mediach. Ktoś teraz poszedł dalej - oprócz mojego pomysłu wziął właściwie treść mnie, cały mój pomysł na mnie samą, łącznie z odrostami na różowych włosach - napisała.
Viola twierdzi, że kilka lat temu miała okazję spotkać się z reżyserem serialu "Aniela".
Połączyły mi się kropki, jak zobaczyłam, kto jest reżyserem. Kilka lat temu gość zaprosił mnie na rozmowę o tym, że chciałby włączyć mnie w pracę nad postacią w serialu, który może kiedyś wyjdzie na Netfliksa, który będzie w jakiś sposób inspirowany moją postacią. Żadnej umowy ani przekazywania praw autorskich do mojej tożsamości nie było. Mówił, że raczej to nie przejdzie, ale wstępnie chętnie o tym ze mną pogada, bo myśli, że to fajny pomysł.
,,Ja w serialu Netflixa" kilka lat temu pomyślałam, że spoko. Fajnie, że moja postać jest na tyle inspirująca i że będę miała wpływ na to, będę mogła popracować przy takiej produkcji. Później jakoś kontakt gdzieś się urwał, ja nie zapisałam numeru i po kilku latach dzisiaj dostaję takie wiadomości. To jest jakiś fever dream, nie wiem, co ja o tym mogę powiedzieć - emocjonowała się influencerka.
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z przedstawicielami Netfliksa. Do momentu publikacji artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.