Mimo upływu lat Małgorzata Kożuchowska wciąż może poszczycić się stabilną pozycją w branży. W przygotowaniu jest kontynuacja hitu TVP "Rodzinka.pl", a już 11 czerwca na Netflix trafi serial "Aniela", w którym gwiazda odegrała tytułową rolę. Będzie opowiadać on o majętnej mieszkance Warszawy, która przez niefortunne decyzje traci dorobek życiowy i zmuszona jest zacząć od zera.
Fabuła produkcji posłużyła za pretekst do rozmowy na temat złych kroków podjętych w sferze zawodowej, które w przeszłości wyszły jej na niekorzyść. Jak przyznała Kożuchowska w podcaście Wojewódzkiego i Kędzierskiego, niektóre decyzje zbyt długo odkładała w czasie, co w rezultacie miało swoje konsekwencje. Tak było w przypadku serialu "M jak miłość", gdzie do 2011 wcielała się w postać Hanny Mostowiak, która poniosła tragiczną śmierć, wjeżdżając w stertę kartonów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po prostu przenosiłam ją jak taką przenoszoną ciążę - porównuje aktorka. Wiedziałam, że powinnam już coś zrobić i bałam się to zrobić.
Po pierwsze, Kożuchowska wyznała, że długo nie rezygnowała z roli, bo obawiała się reakcji widzów, którzy przez osiem lat przyzwyczaili się do jej postaci. Po drugie, bała się Tadeusza Lampki, producenta serialu.
Bałam się dwóch rzeczy. Bałam się tego, że widownia, która jest ze mną przez osiem lat i taką mnie akceptuje i taką mnie pokochała (...), że zrobię coś wbrew nim i oni mi to będą mieli za złe i mi tego nie wybaczą, że mnie odrzucą. Druga rzecz to była, że bałam się Tadeusza Lampki. Bałam się, że po prostu wyjdę z tego serialu z wilczym biletem - tłumaczy Małgorzata Kożuchowska i dodaje, że była jedną z pierwszych aktorek, które zdecydowały się na porzucenie wieloletniej roli, z którą była w dużym stopniu identyfikowana.
Aktorka wspominała także rozmowy z Lampką na temat innych ról. Kożuchowska ma podejrzenia, że producent przez lata zwyczajnie wodził ją za nos.
Zdarzyło się tak, że Tadeusz mówił mi: "Nie, niech pani tego nie robi. Będzie miała pani bardzo dużo tutaj dni zdjęciowych u nas, jeszcze teatr. Nie pogodzi pani tego" - opowiadała.
Mimo obietnic, nigdy nie otrzymała scenariusza nowego serialu.