Iwona Pavlović zapytana o to, ile trzeba zarabiać, żeby godnie żyć: "Moim zdaniem 5 tysięcy to TROCHĘ MAŁO"
Iwona Pavlović podczas ostatniego odcinka "Tańca z Gwiazdami" opowiedziała trochę o finansach. Jurorka zapewniła, że wbrew pozorom żyje skromnie i nie rozpuszcza pieniędzy na prawo i lewo. Zdradziła też, na co najwięcej wydaje.
Choć wielu celebrytów na własnej skórze przekonało się już o słuszności powiedzenia, że "pieniądze lubią ciszę", w naszym show-biznesie wciąż nie brakuje osobistości, które chętnie prawią o "kasie". Tomasz Karolak na przykład twierdzi, że jemu do szczęścia potrzebnych jest ok. 40 tys. miesięcznie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Iwona Pavlović mówi o swoich zarobkach. Ile zarabiać miesięcznie, by godnie żyć?
Przy okazji ostatniego odcinka "Tańca z Gwiazdami" Iwona Pavlović miał okazję porozmawiać o zarobkach z reporterem Pudelka, Cezarym Wiśniewskim. Wielokrotna mistrzyni Polski w tańcu towarzyskim, która związana jest z programem od 20 (!) lat, zmierzyła się ze słynnym i budzącym postrach na salonach pytaniem, "ile trzeba zarabiać, żeby godnie żyć".
To jest bardzo trudny temat dla mnie, bo ja mieszkam w Olsztynie - zaczęła. I moim zdaniem to jest bardzo duża różnica między stolicą i tymi większymi miastami rozsypanymi po Polsce a tymi mniejszymi miastami lub wsiami. Ponieważ w stolicy wszystko jest droższe wbrew pozorom, życie, przemieszczanie się, transporty. Więc nawet nie potrafię ustalić ci kwoty. Moim zdaniem 5 tysięcy to trochę mało, a ludzie z tego żyją, wiesz, trudno mi się do tego odnieść. Bo ludzie powiedzą: "Ja tyle zarabiam i żyję godnie".
Pavlović wyjawiła, że mimo niemałych zarobków, na które może liczyć jako jurorka "TzG", nie opływa w luksusy, a wręcz żyje skromnie.
Mam koleżanki w pracach i zarabiają normalne pieniądze, ale godnie żyją - twierdzi celebrytka. Może nie pozwalają sobie na absolutnie wszystko, ale czy to takie ważne, żeby sobie pozwalać. (...) Ja z mężem prowadzę bardzo spokojny tryb życia i ja nie potrzebuję dużych kwot. Ja dobrze zarabiam i cieszę się, że pan Bóg mi pozwolił na to, natomiast nie rozpuszczam pieniędzy na lewo i prawo. Ja rzadko chodzę po restauracjach, nie wydaję tak pieniędzy.
Na pytanie, na co najwięcej wydaje pieniędzy, Iwona odparła:
Na ubrania, to takie babskie jest. Chociaż też na podróże. My mamy dom, dość mały, urządzony skromnie. Więc na podróże i ubrania, zdecydowanie mniej na kosmetyki.
Zaskoczeni?