Jennifer Lopez dosadnie o rozwodzie z Benem Affleckiem: "To była NAJLEPSZA rzecz, jaka mnie spotkała"
Od głośnego rozstania Jennifer Lopez i Bena Afflecka mija już 1,5 roku. Wokalistka udzieliła pierwszego tak szczerego wywiadu, w którym opowiedziała o ogromnej przemianie, jaką przeszła po rozwodzie. Podkreśliła, że to doświadczenie wpłynęło na jej życie i pozwoliło jej lepiej zrozumieć samą siebie.
Wydawało się, że decyzja o poślubieniu byłego narzeczonego po niemal 20 latach rozłąki okaże się zbawienna dla Jennifer Lopez. Gwiazda popu, która zawsze miała pod górkę w relacjach damsko-męskich, niemal na każdym kroku zapewniała o swym olbrzymim uczuciu do Bena Afflecka. Niezwykle chętnie pokazywała się z nim na branżowych eventach, jak również snuła plany urządzenia się w ich wspólnie zakupionej rezydencji wartej 68 mln dolarów, która, mimo obniżenia ceny, wciąż świeci pustkami. Zadedykowała mu nawet swój ostatni album, będący finalnie największą klapą sprzedażową w całej dyskografii piosenkarki.
Po całkowitej weryfikacji planów zawodowych oraz ponownym uświadomieniu sobie, że to nie byli partnerzy stanowią o jej wartości, J.Lo mogła obtrąbić sukces swego wakacyjnego tournee, w ramach którego zawitała również do Warszawy. Silna jak nigdy wcześniej gwiazda zagościła też w programie stacji CBS "Sunday Morning". Po raz pierwszy tak szczerze opowiedziała o silnych emocjach, jakie towarzyszyły jej rozstaniu z byłym już mężem.
Jennifer Lopez wróciła pamięcią do czasów rozwodu
Wokalistka nie ukrywa, że musiała długo pozbierać się po ostatnich zawirowaniach w życiu prywatnym. Ostatecznie postanowiła wyciągnąć jak najwięcej konstruktywnych wniosków ze swych trudnych doświadczeń. Z perspektywy czasu zaskakująco podsumowała rozwód z Affleckiem.
To była najlepsza rzecz, jaka kiedykolwiek mnie spotkała. Pomogło mi się to rozwinąć w sposób, w jaki potrzebowałem i stać się bardziej świadomą siebie. Jestem inną osobą niż byłam rok, półtora roku temu - powiedziała na oczach kilkumilionowej widowni.
Jennifer Lopez i jej byłego męża do niedawna łączyły jeszcze sprawy zawodowe. Amerykanka do niedawna pracowała na planie współfinansowanego przez Bena filmu "Kiss of the Spider Woman". Choć miło wspomina czas realizacji tego projektu, nie pomagało jej to w odcięciu się myślami od sfinalizowanego na początku roku rozwodu.
Każda chwila na planie, każda chwila, gdy wcielałam się w tę postać, dawała mi ogromną radość. Potem wracałam do domu i już tak dobrze nie było. Musiałam znaleźć sposób, jak odnaleźć się w tym wszystkim. (...) To był naprawdę trudny czas. Ledwo dawałam radę - podsumowała.
Uradowana 56-latka doceniła wsparcie Bena Afflecka przy realizacji filmu. Dodała też, że obecnie znajduje się w dobrym dla siebie miejscu. Minione lato określiła jako "prawdopodobnie najlepsze", jakie do tej pory przeżyła. - "Bawiłam się świetnie. Potrafię bardziej cieszyć się życiem... Nie odczuwam już takiej presji" - przyznała w trakcie wyemitowanego wczoraj wywiadu.
ZOBACZ TEŻ: Ben Affleck wskazał, dlaczego rozpadło się jego małżeństwo z Jennifer Lopez: "Szaleństwo"