Trwa ładowanie...
Przejdź na
Unicorn
|

Julia Wróblewska otwiera się na temat zaburzeń dysocjacyjnych: "Potrafię wyjść z ciała i widzieć siebie z punktu widzenia osoby trzeciej"

176
Podziel się:

"Nie czułam dotyku na skórze. Miałam wrażenie, że jestem niewidzialna. Że ludzie żyją swoim życiem, a ja tak naprawdę nie istnieję, bo przecież nie czuję" - wspomina 21-latka w obszernym wpisie na Instagramie.

Julia Wróblewska otwiera się na temat zaburzeń dysocjacyjnych: "Potrafię wyjść z ciała i widzieć siebie z punktu widzenia osoby trzeciej"
Julia Wróblewska szczerze o zmaganiach z zaburzeniami osobowości (Instagram @juleczkaaa_jula)

Julia Wróblewska karierę w show biznesie rozpoczęła już jako dziecko. Dzięki roli Michaliny w komedii Tylko mnie kochaj młodej aktorce szybko udało się podbić serca polskich widzów.

Od momentu ekranowego debiutu Julii Wróblewskiej minęło już przeszło 14 lat. 21-latka wciąż związana jest z show biznesem, a jej poczynania nadal wzbudzają zainteresowanie mediów. Na przestrzeni lat Julce nie udało się niestety uniknąć skandali, a większość z nich spowodowana była niekoniecznie przemyślanymi wpisami w mediach społecznościowych.

Wróblewskiej zdarza się również poruszać w sieci poważne tematy, w tym na przykład kwestie zdrowia psychicznego.

Ostatnio Julia postanowiła po raz kolejny wykorzystać swój instagramowy profil jako platformę do edukowania fanów. W tym celu celebrytka zamieściła w sieci obszerny wpis, który w całości poświęciła dysocjacji.

Przychodzę dziś do Was z jedną z rzeczy, z którą przyszło mi się zmagać przy okazji posiadania zaburzenia osobowości, rzeczą dość słabo rozumianą i uświadomioną w naszym społeczeństwie. Mam na myśli dysocjację. Czym ona jest? Wg DSM-V jest to „zakłócenie i/lub przerwanie ciągłości prawidłowej integracji funkcji psychicznych, takich jak świadomość, pamięć, tożsamość, emocje, spostrzeganie, obraz ciała, kontrola motoryki i zachowanie”. Podkreśla się również korelację tego problemu z traumą - rozpoczęła Wróblewska.

Są różne rodzaje dysocjacji w tym: dysocjacyjne zaburzenie tożsamości (tzw. osobowość wieloraka), amnezja dysocjacyjna oraz zaburzenia derealizacyjne/depersonalizacyjne. Jako że sama doświadczam trzeciego rodzaju, o nim dziś będę mówić. Depersonalizacja jest to stan oderwania od rzeczywistości, swojego ciała oraz jak jest to napisane w nazwie, osoby - tłumaczyła.

Następnie Julia postanowiła podzielić się osobistymi doświadczeniami z depersonalizacją.

Moje pierwsze doświadczenia z nią były przerażające. Do dziś pamiętam, gdy wracałam ze szkoły i stałam na stacji metra. Dostałam wiadomość, która niestety zawierała „trigger”, czyli tzw. zapalnik, przez który pojawia się u mnie ogromny stres i lęk. W pewnym momencie zaczęło kręcić mi się w głowie. Moje nogi były jak z waty. Świat zaczęłam widzieć jak przez VR, przyglądałam się swoim dłoniom, nie czułam dotyku na skórze. Miałam wrażenie, że jestem niewidzialna. Że ludzie żyją swoim życiem, a ja tak naprawdę nie istnieję, bo przecież nie czuję prawda? Chcąc usiąść na ławce, upadłam obok, świat się rozmazywał. Dopiero po ok. 20 minutach wszystkie zmysły zaczęły działać poprawnie - wspominała Julka.

Niestety w ogromnym stresie potrafię doznać również połączenia z amnezją, nie pamiętać kilku minut, godzin. Ewentualnie „zniknąć” patrząc się w jeden punkt, dopóki ktoś mnie nie obudzi z tego stanu. Patrzeć w lustro i zastanawiać się „kim jest ta osoba, która się na mnie patrzy?”. Wyjść z ciała i widzieć siebie z punktu widzenia 3. osoby. Derealizacja jest to stan psychiczny, w którym odczuwamy, że jesteśmy w nierealnym, nierzeczywistym świecie. Nie wiem, co jest gorsze. Z derealizacją spotykam się rzadziej, jednak jest równie przerażająca (...)

Celebrytka przyznała, że zdarzyło jej się również zmagać ze wspomnianą wcześniej derealizacją.

Będąc w stanie derealizacji, czuję się tak, jakby wszystko było zaplanowane, jakby osoby, z którymi rozmawiam, były nieprawdziwe, jakby rzeczy były nieprawdziwe. Potrafię przyglądać się osobie, która do mnie mówi i czuć się jak w grze, czekać aż skończy kwestię, a ja będę musiała wybrać odpowiedź. Często kształt rzeczy zaczyna się zmieniać, czuję się jak w świecie sztuki Daliego. Doznaję dziwnych odczuć, myśli, twarde rzeczy wydają się dla mnie jak gąbka. Raz zraniłam się w rękę, ściskając klucze, bo wydawały się tak miękkie, nie czułam bólu (to jak wtedy, gdy macie znieczulenie po wizycie u dentysty, niechcący ugryziecie polik i nagle czujecie krew). Czasami mam wrażenie, że podłoga też jest miękka i chodzę po niej jak zaciekawione dziecko. Wpadam w materac, gdy leżę. Rzeczy albo wypadają mi z rąk, albo „nie chcą z nich wyjść”, bo nie mogę otworzyć dłoni - napisała na Instagramie Wróblewska.

Julia nie ukrywała, że choć początkowo trudno jej było uporać się z zaburzeniami, z czasem nauczyła się, jak sobie z nimi radzić.

Oba te stany były dla mnie na początku przerażające. Nie wiedziałam, czym są, dlaczego je mam. „To psychoza?”, „Zwariowałam”, „A co jak stracę kontrolę?”, „Co jak ludzie zobaczą?” Z czasem dowiedziałam się, czym one są. Że wcale nie oznaczają schizofrenii (która nie jest niczym złym- to również tylko i aż choroba), a często głęboką traumę i są odpowiedzią na wielki lęk. Kiedy mózg nie umie sobie z nim poradzić i rozdziela/rozszczepia części, które zazwyczaj działają wspólnie. Radzić z nią sobie można różnymi ćwiczeniami, np. tzw. "grounding" - uziemienie, czyli próba poczucia kontaktu ze światem na wiele sposobów, czy ćwiczenie mindfulness - podkreślała.

Wróblewska wykorzystała także okazję i zaapelowała do fanów, którzy mają na koncie podobne doświadczenia.

Jeśli ktokolwiek z Was zmaga się z czymś takim, proszę, zgłoście się po pomoc, bo przypadkowo możecie sobie zrobić krzywdę podczas takiego stanu. Np. spadając ze schodów, zranienie się próbując poczuć dotyk czy utratą równowagi i uderzeniem w coś. Może to również świadczyć o podświadomej bądź świadomej traumie, która wymaga leczenia. Podkreślam również, że doświadczenia z dysocjacją są indywidualne, personalne. Występuje ona też w spektrum. Może być lekka lub ciężka (...) - zakończyła wpis Wróblewska.

Doceniacie jej szczerość?

Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, dzwoń pod bezpłatny numer 800 70 2222 całodobowego Centrum Wsparcia dla osób w kryzysie. Możesz też napisać maila lub skorzystać z czatu, a listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz TUTAJ.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(176)
Olka
4 lata temu
Bardzo dobrze ze porusza takie tematy. Po malu ludzie przestają się wstydzic chorób psychicznych, które jakby nie patrzeć są chorobami jak wszystkie inne
Lusia
4 lata temu
Niestety choroby psychiczne są znacznie częstsze niż nam się wszystkim wydaje. W Polsce nadal społeczeństwo jest w wiekszosci ograniczone i nie rozumie ogromu cierpienia tych osob oraz tego, że te osoby nie mają wpływu na swoje myślenie i zachowanie. Więcej empatii. Nie oceniajmy, wspierajmy
Olalala
4 lata temu
Dobrze, że podjęła leczenie! Trzymam kciuki
Xyz
4 lata temu
To wielka odwaga o tym mówić. Mogę jej nie lubić, może denerwować mnie jej podejście do wielu spraw, ale szacun wielki za świadomość, którą niewątpliwie ma. Trzymam za nią kciuki, żeby poradziła sobie z tym problemem, bo to straszny problem, który dotyka tak wielu ludzi, a niestety większość z nich boi się o tym mówić, co później prowadzi do nieszczęść. Julia, brawo!
Ona
4 lata temu
Dobrze, że ktoś mówi o zaburzeniach. Może więcej osób o tym usłyszy / przeczyta i będzie mieć większą wiedzę żeby zauważyć problem u siebie albo u bliskich. Tylko mnie jakoś Julka odpycha od problemu. Jakby się z niego wyśmiewała...
Najnowsze komentarze (176)
Marlena
4 lata temu
Brawo Julka, ludzie nie rozumieją istoty tej choroby. Fajnie ze ktoś o tym mówi
kasia
4 lata temu
wróć do Boga, On wyzwala ze wszystkiego wtedy dowiesz sie kim jestes nie ma innej drogi odnajdziesz siebie. Pawlukiewicz na yt
Zarębsk
4 lata temu
Droga pani.nazywaja panią aktorka.i pani w to uwierzyła.zagrala pani w kilku filmach epizody.ma pani parcie na szkło.tak naprawdę nic pani sobą niereprezentuje. Do nauki!!!!!!!!.
Agata
4 lata temu
Według obecnej mody i mnogości zaburzeń każdy z nas coś ma. Do wyboru do koloru. Nie czytać takich rzeczy, bo zaraz sobie to samo wmówicie.
Aga
4 lata temu
Ja mam depresje maniakalna i to niby takie latwe wez sie w garsc a czasem nie panuje np. w stanie manii mam ochote pokonac 10km pieszo i nie moge wytrzymac chce wszystko przyspieszyc jak mam dola to intensywnego ze az chce sie ciac. Nie zycze nikomu. Nie mam komu o tym powiedziec. Dobrzy psycholodzy ojjj chyba tylko za pieniadze prywatni a ja nie mam tyle kasy
Ghhhj
4 lata temu
I to wszystko czapki?
January
4 lata temu
Nie wygląda na chorą !!!!! zrobione brwi umalowana, uśmiechnięta , aktywna w necie, imprezuje, kogo ona nabiera, tabletki demonstruje, niech pokaże receptę. Żenada pseudocelebryci dla lajków zrobią wszystko ...nawet
Lamia
4 lata temu
Ludzie z takimi zaburzeniami nie są tak aktywni w mediach i na forach jak ty dziewczyno, przestań nas nabierać na te swoją urojoną chorobę, no chyba że przygotowujesz się do nowej roli ...no nieźle Ci to wychodzi
Henio
4 lata temu
Dobrze gra swoją rolę psychicznie chorej, niezła aktorka , psychozy ma na inst, a w rzeczywistości chodzi jej tylko o lajki, potem powie że sprawdzała reakcję ludzi ...ble ble ble
Lordi
4 lata temu
Proponuję Tworki zakład zamknięty tam dozna rozdwojenia jaźni i pozna swoich prawdziwych przyjaciół. Niech tak nie narzeka, bo tv z nią zerwie umowę o pracę. Oto efekt nadmiaru forsy, niech odda dla potrzebujących,
Ewa
4 lata temu
Stres stres stres i brak balansu w życiu Odetnij sie dziewczyno od Show biznesu .
Gość
4 lata temu
Miałam taki jednorazowy incydent w przeszłości. Na roku za mało przykladalam się do nauki. Jak przyszła sesja 3 dni i 3 noce uczyłam się do egzaminu (już ostatniego). Jadłam normalnie, piłam hektolitry kawy , spałam może 2h na dobę. Kiedy wracałam z uczelni , szczęśliwa, że zdałam i że w końcu to odespie (więc byłam rozluźniona), to się stało. Siedziałam w autobusie na fotelu i w pewnym momencie patrzyłam na siebie jak siedzę, a tymczasem sama stałam nad sobą trzymając się poręczy. Jednocześnie nic nie czułam. Nie wiem ile to trwało, ale na swój przystanek dojechalam świadoma i w 'swoim ciele. Więcej się to nie powtorzylo. Mój organizm na duży stres reaguje migrena z aurą (chwilowe drętwienie, mroczki, utrata wzroku, zdolności mowy, otepienie ). Tez już nauczyłam się z tym żyć....
fewa
4 lata temu
super że poruszyła taki temat, wiele osób jest osamotnionych i wyobcowanych w takiej sytuacji,a tak można poczuć że nie jest się samemu. Brawo za odwagę
Goscinka
4 lata temu
Jestes taka mloda,i musisz zmagac sie z takim problemem.trzymam kciuki.zdrowiej!
...
Następna strona