Justin Bieber cieszy się świątecznym czasem z synem i pomstuje na show-biznes: "BYŁY CHWILE, GDY CZUŁEM SIĘ WYKORZYSTYWANY"
Justin Bieber pokazał fanom kilka świątecznych kadrów z ukochanym synem, ale Boże Narodzenie skłoniło go również do kilku gorzkich refleksji o branży muzycznej. Wokalista wyznał fanom, że czuł się wykorzystywany i ukojenie znalazł dopiero w wierze i modlitwie.
Mijający rok był dla Justina Biebera całkiem udany - wokalista wydał dwie płyty, które cieszyły się niezłą sprzedażą i miał przebłyski dające nadzieję jego fanom, że nie podzieli tragicznego losu wielu innych dziecięcych gwiazd. Sporo za to plotkowano o kryzysie w jego małżeństwie z Hailey Bieber... Justin i Hailey opublikowali ostatnio "całuśne" zdjęcie, aby uciszyć doniesienia o rozstaniu, ale te wracają jak bumerang. Nie pomagają też fany Seleny Gomez, którzy uparcie twierdzą, że wokalista nadal jest zakochany w swojej byłej partnerce.
Zobacz także: Justin Bieber śpiewa na "lajwie" o Selenie Gomez?! "Chcę znów czuć twoją miłość". Potem wyszeptał jej imię... (WIDEO)
Krzysztof Gojdź ujawnia, co wie na temat Justina Biebera. Ma kontakt z Hailey?
Justin Bieber pokazuje syna i wspomina trudne czasy
Teraz Justin postanowił zrobić mały prezent swoim fanom i pokazał kilka świątecznych fotek. Część ujęć została wykonana w prywatnym odrzutowcu gwiazdora, po którym biegał wesoło 16-miesięczny syn Justina, Jack. Chłopiec miał na sobie czapkę Mikołaja i widać, że czas spędzony z pociechą działa kojąco na piosenkarza, bo pozwolił sobie nawet na opublikowanie zdjęć, na których robi śmieszne miny - co w jego przypadku jest raczej rzadkością. Pomimo dość wesołej atmosfery na fotkach, towarzyszyły im mocno refleksyjne wpisy.
Czas Bożego Narodzenia to czas na refleksję i pytanie siebie, czego naprawdę pragniesz. Co naprawdę daje spełnienie? Boże Narodzenie przypomina mi o Jezusie i o darowanym darze przebaczenia, który tylko On może zaoferować. Rozmyślanie o tym przypomina mi wszystko, przez co przeszedłem. I to, jak On mnie przez to wszystko przeprowadził
Na koncie Justina na Instagramie pojawiły się też wpisy z jego notatek, w których podzielił się z fanami dość gorzkimi refleksjami na temat swojego życia i kariery. Bieber wyznał, że chwilami czuł się "wykorzystywany i poganiany". Ukojenie miała mu przynieść wiara.
Wzrastałem w systemie, który nagradzał mój dar, ale nie zawsze chronił moją duszę. Były chwile, gdy czułem się wykorzystywany, poganiany, kształtowany w coś, czego nie do końca wybrałem. Tego rodzaju presja pozostawia rany, których nie widać na scenie. Nosiłem w sobie gniew, ale zostałem uzdrowiony przez wiarę. Pytałem Boga dlaczego. Ale Jezus wciąż spotyka mnie w środku bólu - nie usprawiedliwiając tego, co mnie zraniło, ale ucząc mnie, jak nie popadać w gorycz. Doświadczyłem bólu, który mnie ukształtował, zanim zdążyłem go nazwać…
Jedną z notek gwiazdor zakończył pozytywną deklaracją i wyznał, że wbrew krzywdom, które wyrządził mu przemysł muzyczny, "nie chce go spalić", a raczej zmienić w bardziej szczery i ludzki.
Nie chcę spalić przemysłu muzycznego - chcę, żeby stał się nowy: bezpieczniejszy, bardziej szczery, bardziej ludzki
Doceniacie jego szczerość?