Kasia Moś zaangażowała się w obywatelski projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. "ZERWIJMY ŁAŃCUCHY i zmieńmy prawo raz na zawsze"
Celebryci co jakiś czas wykorzystują swoją pozycję w słusznej sprawie i angażują się w rozmaite projekty obywatelskie. Tym razem to Kasia Moś postanowiła zadbać o los tych, którzy sami nie mogą o siebie zawalczyć. Wsparła akcję na rzecz nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt.
W ostatnim czasie w mediach było szczególnie głośno o respektowaniu praw zwierząt i dbaniu o nie. Wszystko to przy okazji kontrowersyjnej wypowiedzi Pawła Golca, który to twierdził wówczas, że "to zwierzęta mają służyć ludziom, a nie na odwrót". Słowa te wywołały powszechne oburzenie w show-biznesie, a znani chętnie komentowali całe zdarzenie.
ZOBACZ: Paweł Golec o transporcie konnym na Morskim Oku: "To zwierzęta mają służyć ludziom, A NIE NA ODWRÓT"
Wśród celebrytów nie brak bowiem miłośników zwierząt. Od lat o ich dobro walczy m.in. Kinga Rusin, która jakiś czas temu poszła nawet na wojnę z myśliwymi. O czworonożnych przyjaciół troszczy się także Joanna Krupa, a teraz w projekt obywatelski dotyczący nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt zaangażowała się Kasia Moś.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Krupa żali się Pudelkowi: "Możesz być Matką Teresą, a będzie hejt. Że nie ratujesz dziecka, tylko psa"
Piosenkarka w swoich mediach społecznościowych głośno nawołuje swoich obserwatorów, by i oni również zaangażowali się w pomoc zwierząt. Gwiazda zachęca fanów, by ruszyli z kanap i podpisali projekt obywatelski. Jak zaznaczyła, można to zrobić jedynie osobiście. Na stronie całej inicjatywy dostępne są miejsca, w których można złożyć podpis pod akcją obywatelską. TUTAJ SZCZEGÓŁY AKCJI.
"Stop łańcuchom, pseudohodowlom i bezdomności zwierząt" to obywatelski projekt, który ma dążyć do poprawy bytu naszych przyjaciół mniejszych. Wśród postulatów wymieniane są m.in.: zakaz stosowania łańcuchów i uwięzi; ograniczenie pseudohodowli; zmiany zapisów w Ustawie, które określają przesłanki do znęcania się nad zwierzętami czy zakaz żebrania ze zwierzętami.
Kasia Moś nie ukrywa, że cała akcja jest dla niej niezwykle ważna. Na instagramie pojawiły się słowa zachęty dla obserwatorów:
Wierzę, że nam się uda. Podpisujcie! Taki jeden, niewielki ruch, a tyle może zdziałać i zmienić. Jeden mały krok dla nas, a tak wielki dla zwierząt. Mamy czas do 24 września - czytamy.