Konflikt między Katarzyną Cichopek i Maciejem Kurzajewskim a Pauliną Smaszcz trwa już od dłuższego czasu. Głównie dzięki wylewności tej ostatniej. "Kobieta petarda" wielokrotnie narzekała bowiem na ojca swoich dzieci i jego ukochaną. W ciągu kilku lat udzieliła mnóstwo wywiadów i opublikowała szereg wpisów, w których nie gryzła się w język.
Przypominamy: Paulina Smaszcz WŚCIEKŁA na Cichopek i Kurzajewskiego. "Obślizgłe SZCZURY umoczone w ścieku kłamstw i manipulacji"
"Kurzopki" długo milczały, ale gdy już wzięły się za sprawę, to na poważnie, bo z udziałem wymiaru sprawiedliwości. W połowie kwietnia głośno było o rozprawie o naruszenie dóbr osobistych z powództwa Katarzyny Cichopek.
Teraz z kolei trio spotkało się w Sądzie Okręgowym Warszawa-Praga w wyniku pozwu Maćka. Przypominamy, że na pierwszej rozprawie w październiku pojawiła się sama Smaszcz. Tak jak wtedy, również teraz na miejscu obecny był reporter Pudelka, który na bieżąco relacjonował to, co działo się na sądowym korytarzu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Katarzyna Cichopek wygłosiła oświadczenie
Po złożeniu zeznań Cichopek nieoczekiwanie wygłosiła oświadczenie.
Cieszę się, że po dwóch latach mogłam powiedzieć prawdę. (...) To jest duży sukces. My jesteśmy spokojni, czekamy na sprawiedliwe rozstrzygnięcie tej sprawy, która w najbliższym czasie na pewno się nie skończy. Skupiamy się na swoim życiu, jesteśmy szczęśliwi. Mamy piękne życie. (...) Powiedziałam absolutnie wszystko, co chciałam powiedzieć, dokładnie wskazując daty różnych wydarzeń, które miały miejsce. Więcej szczegółów nie będę mówić, bo razem z Maćkiem podjęliśmy decyzję, że to nie ma sensu -padło z jej ust.
Katarzyna Cichopek gawędzi z mediami
Co ciekawe, Cichopek jeszcze przed wejściem na salę rozpraw pokusiła się na pogawędkę z dziennikarzami i fotoreporterami. Celebrytka powiedziała, że spodziewa się, że sprawa będzie ciągnęła się latami. Otworzyła się także na temat swojej batalii ze Smaszcz, wyznając, że w październiku będą zeznawać jej świadkowie, a ona sama "może za rok". Gwiazda "M jak miłość" nie ukrywa, że cała sytuacja jest dla niej trudna.
W naszym przypadku ciężko mówić o zabliźnieniu, bo to ciągle trwa... - rzuciła smutno.
W rozmowie z dziennikarzem obecnym na miejscu rzuciła również, że nadal czuje się z Maćkiem nękana:
Jest to proces stały, ciągły. Takie mamy poczucie, że to zakrawa o nękanie... - powiedziała.