Trwa ładowanie...
Przejdź na

Kontrowersje, romanse i wycięte sceny - oto największe tajemnice "Big Brothera". "Ten pomysł wydawał się szalony"

84
Podziel się:

To był jeden wielki eksperyment, który mógł się zakończyć albo ogromnym sukcesem, albo spektakularną kraksą. W 2001 roku na antenie TVN zadebiutował przywieziony z Holandii "Big Brother" i rozpoczął rewolucję, której pokłosie zbieramy do dziś. "Sam pomysł wydawał się kompletnie szalony" - wspomina jego prowadząca, Martyna Wojciechowska. Na czym polegała siła "Big Brothera" i czego nie pokazano w telewizji?

"Big Brother"
"Big Brother" (AKPA)
  • "Big Brother" wywrócił życie Martyny Wojciechowskiej do góry nogami: "Nie mogłam spokojnie zrobić zakupów"
  • Magda Wójcik zdradziła sekrety domu Wielkiego Brata i telewizyjne triki, które pozwoliły uniknąć skandalu: "Kamera nie pokazywała wszystkiego. Niektóre osoby dużo by na tym straciły"
  • Manuela Michalak wspomina szaloną pierwszą edycję show: "Ludzie latali helikopterami, żeby nas podglądać"

Inspirowany orwellowskim "Wielkim Bratem" z powieści "1984" reality-show narodził się w 1999 roku w Holandii z pomysłu producenta Johna de Mola Juniora. Koncepcja była prosta: w specjalnie wybudowanym domu pełnym ukrytych kamer zamykamy na 90 dni kilkunastu uczestników, którzy są całkowicie odizolowani od świata, a całością steruje tytułowy Wielki Brat. Tajemniczy głos wyznacza im rozmaite zadania i podsyca atmosferę, by co tydzień uczestnicy nominowali się nawzajem do opuszczenia domu. Ostateczną decyzję podejmowali widzowie wysyłający esemesy na swoich ulubieńców. Program okazał się sukcesem, notując oglądalność na poziomie 1,5 miliona widzów i już rok później zaczęto udzielać licencji na produkowanie go w innych krajach, w tym w Polsce, gdzie gotowość do emisji zgłosił TVN.

Pierwsza edycja "Big Brothera" w Polsce, czyli telewizyjna rewolucja

Na casting do pierwszej polskiej odsłony "Big Brothera" w 2001 roku zgłosiło się satysfakcjonujące 10 tysięcy osób, spośród których wybrano finałową dwunastkę. Potencjalni uczestnicy musieli przejść szereg testów psychologicznych i sprawnościowych. Sprawdzano ich kreatywność i badano zachowanie w grupie, przeprowadzono również testy medyczne. Janusz Dzięcioł, który okazał się późniejszym zwycięzcą show, miał uczestniczyć w aż 13 odrębnych spotkaniach castingowych.

Prowadzenie show powierzono zaś Grzegorzowi MiecugowowiMartynie Wojciechowskiej, która miała wówczas 26 lat i choć nie była debiutantką, bo prowadziła już dla tej stacji magazyn "Automaniak", to wciąż była na początku swojej kariery.

Dostałam do ręki kasety VHS z zagranicznymi edycjami, żeby się przygotować. W domu włączyłam jedną z nich, akurat była to wersja brytyjska. I sama nie mogłam uwierzyć, w co się wpakowałam. Pamiętam, że scena mycia zębów przed kamerą ukrytą za lustrem weneckim w łazience zrobiła na mnie wrażenie. Wydawało mi się to bardzo intymne. Jak się potem okazało, w naszej polskiej edycji zdarzały się dużo bardziej odważne sceny. Sam pomysł, jak na tamte czasy, wydawał mi się kompletnie szalony - mówi w rozmowie z Pudelkiem Wojciechowska.

Program okazał się absolutnym hitem, notując rekordową oglądalność średnio 4 milionów widzów na odcinek. Anonimowi do tej pory uczestnicy, jeszcze o tym nie wiedząc, stali się sławni, a nazwiska takie jak choćby Piotr "Gulczas" Gulczyński, Klaudiusz Ševković czy Alicja Walczak powtarzano w mediach częściej niż te należące do "tradycyjnych" gwiazd.

"Ja już zapomniałam, że mam męża i dzieci" - wypaliła już drugiego dnia w domu Wielkiego Brata Monika Sewioło, a jej frywolne zachowanie uczyniło ją jedną z najbardziej polaryzujących postaci programu. Po jego zakończeniu pozowała na okładce "Playboya" i stała się telewizyjnym symbolem seksu. Wśród 12 śmiałków, którzy jako pierwsi weszli do domu Wielkiego Brata, była też m.in. pochodząca z Poznania Manuela Michalak. Roześmiana blondynka prowadziła w Luboniu swój salon fryzjerski, ale marzyła o wielkiej przygodzie. W programie zajęła ostatecznie drugie miejsce.

Nie miałam żadnych oczekiwań. Widząc zajawkę programu, zgłosiłam się i wiedziałam, że będę się dobrze bawić. To, że miało nas oglądać dużo ludzi, było spełnieniem moich marzeń, bo ja od dziecka chciałam być sławna - zdradza nam celebrytka.

Wielka sława czekała również na prowadzących, a Martyna Wojciechowska z dnia na dzień stała się jedną z największych gwiazd w Polsce.

Dzień po emisji programu nie byłam już po prostu "osobą pracującą w telewizji", ale kimś, kto jest rozpoznawany na ulicy. Ludzie chcieli porozmawiać, zrobić sobie zdjęcie albo chociaż mnie dotknąć. Okazało się, że nie mogłam spokojnie zrobić zakupów w sklepie. Nie byłam gotowa na tak ogromną zmianę w moim życiu zawodowym i prywatnym. Nie zdawałam sobie też sprawy, jakim światowym sukcesem był już wtedy Big Brother, więc nie upatrywałam w tej naszej polskiej edycji aż takiej wielkiej szansy - tłumaczy nam Wojciechowska.

Kontrowersje wokół "Big Brothera"

Wielki finał pierwszej edycji obejrzało aż 10 milionów widzów czyli ponad 25 proc. całkowitej ludności Polski w 2001 roku, a zwycięzca, wspomniany już Janusz Dzięcioł, wygrał czek na 500 tysięcy złotych. Nie było więc wątpliwości, że mamy do czynienia z ogromnym fenomenem i komunikatem, że publiczność chce oglądać "zwykłych ludzi", którzy się kłócą, płaczą, flirtują ze sobą i tęsknią za rodzinami.

Nie brakowało jednak głosów krytyki. "Big Brotherem" zainteresowała się nawet Rada Etyki Mediów, która ostrzegała przed "osłabieniem dopiero co odzyskanego poczucia prywatności" poprzez "wyrabiania nawyku podglądactwa" u widzów. Nie byli nim również zachwyceni dziennikarze i publicyści, a wśród najczęstszych epitetów, którymi określano program, były "patologia" czy "upadek norm i obyczajów".

Program wskazał nowy kierunek komercjalizacji celebrytów, których teraz telewizje mogły wyhodować same. A chętnych nie brakowało - na casting do drugiej edycji show, którą emitowano jesienią tego samego roku, zgłosiło się już około 123 tysięcy osób. Każda z nich była przekonana, że udział w "BB" to złoty bilet do sławy.

Choć kolejne dwie odsłony "Big Brothera" nadal budziły zainteresowanie publiczności, co potwierdzała średnia oglądalność na poziomie odpowiednio 3 i 2,6 miliona widzów, nie zdołały już wylansować tak mocnych nazwisk, jak premierowa edycja. Przyczyną był zapewne fakt, że uczestnicy wiedzieli już, z czym wiąże się udział w programie, brakowało im naturalności, którą wyparła kalkulacja i większa samoświadomość.

Były jednak "momenty", w tym jeden z najgłośniejszych incydentów w historii polskiej telewizji, czyli słynna "scena w jacuzzi" z Agnieszką "Frytką" FrykowskąŁukaszem "Kenem" Wiewiórskim. Para nie szczędziła sobie czułości w wannie, a sugestywna praca kamery dawała złudzenie, że uprawiali seks, czemu później oboje gorąco zaprzeczali. Wybuchł ogromny skandal, który zakończył się nie tylko nagonką na "Frytkę", ale i grzywną w wysokości 300 000 tysięcy złotych dla TVN od Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.

Próby reaktywacji "Big Brothera"

Program zniknął z anteny TVN po trzeciej edycji, a w kolejnych kilkunastu latach podjęto się jego reaktywacji dwukrotnie. Jesienią 2007 "Big Brother" powrócił na antenę, ale w skromniejszym anturażu stacji TV4, a jedynym, co zawdzięczamy tej odsłonie show, jest… Jolanta Rutowicz. W kolejnym roku producenci próbowali nieco urozmaicić format, angażując do niego trzecioligowych celebrytów pokroju Jarosławatarget="_blank"> Jakimowicza czy Marcina Najmana, na co gotowych było jedynie około ćwierć miliona widzów, i Wielki Brat ponownie zniknął z telewizji.

Na kolejny wielki powrót przyszedł czas dopiero 12 lat później, w 2019 roku, gdy "Big Brother" wrócił pod skrzydła TVN, choć już nie na główną antenę, a do TVN7. Okazało się to strzałem w dziesiątkę, bo show już w pierwszym odcinku zanotował 2,23 miliona widzów, co było rekordem stacji. W internecie zaś, w serwisie Player, "Big Brother" zgromadził przez trzy miesiące aż 26 milionów odtworzeń. Zwyciężczynią okazała się 26-letnia Magda Wójcik, która odebrała czek na 100 tysięcy złotych, a udział w programie zagwarantował jej rozpoznawalność i status celebrytki.

Sporo uwagi poświęcano też relacji, którą w domu Wielkiego Brata Wójcik nawiązała z innym uczestnikiem show, Ołehem Riaszeńcewem. Wielu widzów zastanawiało się, czy takie uczucie miałoby szansę narodzić się też w prawdziwym życiu, czy było jedynie efektem "zamknięcia" i bycia skazanym na siebie przez długie tygodnie. A może jedynie sprytnym zabiegiem, który miał na celu zaskarbienie sobie ich sympatii?

Po programie byliśmy ze sobą około 2 lata, więc uczucie było wtedy jak najbardziej prawdziwe. Myślę natomiast, że poza programem nie zakochalibyśmy się w sobie i teraz jestem pewna, że to programowe warunki, zamknięcie na 91 dni oraz podsycanie tych uczuć przez Wielkiego Brata wpłynęło na rozwój uczucia. "Big Brother" zmienił moje życie, dał mi rozpoznawalność i możliwość pracy w social mediach - tłumaczy w rozmowie z nami influencerka.

Czego nie pokazano w telewizji?

"Big Brother" zasłynął z tego, że pokazywał "wszystko", choć oczywiście i to "wszystko" przechodziło przez filtr. Z naszych informacji wynika, że w przypadku dwóch ostatnich edycji show, livestream z domu Wielkiego Brata był opóźniony o kilka minut w stosunku do rzeczywistych wydarzeń. Wszystko na wypadek, gdyby działo się coś, co nie powinno być wyemitowane.

To już była epoka "Warsaw Shore" i kompletnej telewizyjnej degrengolady. Produkcja nie chciała schylać się tak nisko w pogoni za oglądalnością. Między innymi dlatego zdecydowano się na rozwiązania zabezpieczające przed tego typu skandalami - tłumaczy nam osoba związana z produkcją.

Z perspektywy zwyciężczyni 6. edycji programu, w trakcie montażu wycięto sporo "smaczków", które okazały się "za mocne" na standardy TVN.

Na pewno nie pokazano aktów seksualnych, do których dochodziło między domownikami. Oszczędzono również jednego z uczestników, który raz upił się niemal do nieprzytomności. Ocenzurowano też kilka rasistowskich zachowań. Myślę, że niektórzy uczestnicy wypadliby o wiele gorzej, gdyby ich zachowania ujrzały światło dzienne - zdradza nam Magda Wójcik.

Uczestnicy programu natomiast faktycznie byli zupełnie odseparowani od świata i nie mogli mieć kontaktu z nikim z zewnątrz, łącznie z ekipą techniczną. Okazuje się jednak, że od początku istnienia show nie brakowało śmiałków, którzy próbowali porozumieć się z mieszkańcami domu Wielkiego Brata.

Ludzie latali nad domem helikopterami, żeby nas podglądać - wspomina Manuela Michalak. Pamiętam też, że wrzucali nam przez mur np. piłki tenisowe, które miały ukryte liściki i prezenty dla nas. I ja taki liścik dostałam i do tego różowy lakier do paznokci. Do dziś nie wiem od kogo, ale zatrzymałam go na pamiątkę - dodaje.

Kiedy produkcja wchodziła do domu zmienić dekoracje lub ustawić sprzęty na zadania, to zamykali nas w sypialni, żebyśmy nie mieli z nikim choćby szansy na kontakt. Zero telefonów czy przerw w nagrywaniu. Raz przez okno widziałam ludzi, którzy weszli na teren domu, ale od razu zostali zatrzymani - mówi nam Magda Wójcik.

W dobie social mediów, gdzie nie tylko celebryci, ale i przeciętny Kowalski podaje całe swoje życie na tacy, produkcje typu "Big Brother" nie miałyby już rację bytu. Wygląda jednak na to, że to właśnie Wielki Brat przetarł szlaki social mediom i wychował całe pokolenie influencerów-ekshibicjonistów. Kiedyś pomysł kamery pod prysznicem wydawał się absurdalny i w złym guście, dziś to instagramowa codzienność. Określanie "Big Brothera" rewolucją zdaje się zatem bardziej niż zasadne…

Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(84)
Zaloguj się i zostań Championem Pudelka VIP
Pamiętaj, że po zalogowaniu nadal możesz
komentować ANONIMOWO 😎
Szansa na wyróżniony komentarz
Odznaka Championa
Kolorowy avatar
🔝⭐
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
Anna W.
2 dni temu
Najlepsza edycja, normalni, naturalni ludzie, świetna zgraną ekipa, super się oglądało.
isa B.
2 dni temu
Pierwsza edycja była super, skrajnie różne osobowości, każdy z uczestników był zupełnie inny, mentalnie, intelektualnie etc . Byli skrajni, wyraziści, późniejsze edycje to lipa. To już tyle lat minęło, jeju, szybko licznik bije.
Rysunek
2 dni temu
Otrzymałaś nominację. Wielki Brat zrobi z ciebie rosół. Idź, przygotuj garnek.
undefined
2 dni temu
A ja w piątek widziałam Gulczasa w aptece na poznańskiej Wildzie :) Tyle lat minęło, a pamiętam jak dziś pierwszego Big Brothera
sssym
2 dni temu
nie wspominacie o otwartym liście protestacyjnym podpisanym przez czołowych polskich reżyserów , warto byłoby ich wymienić :)
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
Elka
2 dni temu
Pierwsza edycja najfajniejsza. Nawet jeśli dochodziło do aktów seksualnych to super, że do dziś nie wiemy kto z mom. Prawidłowo, że trzymali język za zębami. Można? Można. 🙂
Hmm
2 dni temu
Martyna tam miała 26 lat???
Hej
2 dni temu
Jak mieszkałam w Poznaniu spotkałam osobiście Manuele,trochę pogadałyśmy i oczywiście śmiechu nie było końca, Gulczasa ciągle widywałam na motorze, albo przy jakiejś knapie,bardzo fajni ludzie.Z Alicją też osobiście rozmawiałam,ale zrobiła na mnie wrażenie wyniosłej matrony
kolo
2 dni temu
Najgłupsza rzecz jaką widziałem w Telewizji , po dwóch odcinkach dałem se spoko. Ps . a skąd ludzie mieli helikoptery aby latać na d domem , komu ten kit ?🤔
Polityka
2 dni temu
Big brother zmienił telewizje w każdym wymiarze. Skończyły się dobranocki o 19, film o 20. Telewizje edukacyjne , P...y przy kwiatku. Wszystkie widowiska stają się reality showami. Przy czym jest oczywiste że eliminując intymność i funkcjonując w stadzie człowiek nie będzie się wznosił do góry tylko odwrotnie będzie ciągnięty w dół. Na tym polegała manipulacja marksizmu . Wielki kapitał opłacił rewolucje bolszewicką promował kolektywizację i komuny wolnej miłości żeby degradować społeczeństwa a później przejać jego własność. Zawsze brali się za religie żeby odciągnąc ludzi od pójścia w górę . Nie jest też przypadkiem że Big brother pojawił równocześnie z tym jak przejęto polski przemysł . Społeczeństwa mają być ciągnięte dalej w dół. Diagnoza rady etyki mediów całkowicie słuszna tylko naiwnością było sądzić że zaczniemy budować 19 wieczny kapitalizm w Polsce. Tu już miał rządzić Wielki kapitał zachodni. Szkoła frankfurcka po tym jak rewolucja wymknęła się z ich łap pojechała do USA i zmienili słowo komunizm na demokracja. Połączyli marksizm z freudyzmem od obdzierania z intymności i kultura gwaltu. Tym razem rewolucja miała nie iść ze wschodu tylko z zachodu na wschód. Trockiści stali się neokonami z kolorowymi rewolucjami Te same metody ,ten sam cel tylko inne sztandary.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (84)
777
wczoraj
Jak można było wierzyć, że to co tam się dzieje nie jest reżyserowane? Ludzie ...
xxx
wczoraj
Pierwsza edycja Big Brothera super 👏👏👏
80 tys $ wizy...
wczoraj
A Kaszpirowskiego pamiętacie ? Do dziś ludzie mają poprzewracane w głowach. Mejza też zrobił mega interes. To jest fenomen i nie siedzi !
Pola
wczoraj
To były super czasy teraz tv to dno
80-ty
wczoraj
Klimatu tamtych czasów już dziś nic nie odda, "Dwa światy", "Amazonki", "Gladiatorzy", inni ludzie, lepsi, nie było takiego zła jak dzisiaj, wiadomo były niesnaski, ale to co jest dzisiaj to... wszystko widać i w tv i na ulicy i w autobusach, na przystankach, nożownicy, piraci drogowi, szkoda gadać
Alex
wczoraj
Ten program odzierał człowieka z godności . Patologia niczym pandemia rozlewała się na cały kraj . Nikt normalny nie mógł nawet na siłę wytrzymać 5 minut przed telewizorem .
Anka
wczoraj
Najwierniejsza osoba w Bóg Brother była ta Chuda brzydka Gośka,niesamowicie zazdrosna o piękna mega zgrabna Alicję Walczak
Harry👑
wczoraj
Kto uprawiał akty ?????
Observer
wczoraj
Na pewno zdobyli sławę? To raczej popularność i do tego chwilowa. Dobre dla wszelkiej maści ekshibicjonistów.
lukassss
wczoraj
To byl poczatek konca telewizji. Id*otyczny program ktory byl prekursorem bzdur typu love island i hotel paradise. Od tego czasu to juz rownia pochyla. Z wojciechowskiej taka dziennikarka jak ze mnie chinski cesarz. Rownie dobrze klaudia el dursi czy ta druga karolina gilom czy jak jej tam, mozemy uznac za dziennikarki xd ludzie latwo zapominaja.
Kotek
wczoraj
57 lat Alicja rębna kobieta malarz
Ble
wczoraj
Ale to były czasy
zono
wczoraj
Ktoś opowiadał o kulisach Big Brothera, że były ustawki.
Ehhh
wczoraj
To byly piekne czasy, chociaz po latach wyszlo ze wszystko co tam sie dzialo bylo ustawione.