Krzysztof Ibisz został zapytany, czy planuje KOLEJNE dzieci. Zdradził przy okazji, jak udało mu się poderwać żonę
Krzysztof Ibisz opowiedział na serię pytań na Instagramie. Spora część z nich dotyczyła dzieci. Prezenter zdradził między innymi, czy planują z żoną dalsze powiększanie rodziny. Przy okazji pochwalił się też, jak poderwał Joannę.
Krzysztof Ibisz ma za sobą intensywną końcówkę roku. Pod koniec listopada po raz czwarty został ojcem. Szczęśliwy tata prosił widzów "Halo, tu Polsat" o pomoc w wyborze imienia dla córki. Ostatecznie razem z żoną zdecydowali się nazwać ją Mia Helena.
Mimo kolejnych rodzinnych obowiązków prezenter nie rezygnuje z internetowej działalności. Nie tylko regularnie publikuje w mediach społecznościowych, ale też pozostaje w kontakcie ze swoimi obserwującymi. Teraz postanowił odpowiedzieć na Instagramie na serię pytań.
Krzysztof Ibisz opowiada na pytania o dzieci
W niedzielny wieczór Krzysztof Ibisz zaprosił obserwujących do instagramowej zabawy w pytania i odpowiedzi. Jeden z internautów zapytał o sekret nieśmiertelności. 59-latek odpisał refleksyjnie, odwołując się do dzieci, które przekażą dalej wpojone im przez rodziców wartości.
W jakimś sensie naszą nieśmiertelnością są nasze dzieci. Poniosą w przyszłość zasady, które im wpoiliśmy i zachowają pamięć miłości i wsparcia, które dostały i będą je przekazywać dalej. Przy odrobinie szczęścia można mieć pomnik albo ulicę swojego imienia - odpowiedział.
Temat potomków powracał kilkukrotnie. Jedna z pozostawionych w okienku wiadomości dotyczyła zapoczątkowanego przez Ibisza mema.
Jak to jest być młodszym od swoich dzieci? - brzmiało pytanie.
Reakcja nie jest szczególnym zaskoczeniem.
Jak się nauczę pisać, to odpowiem - w swoim stylu kontynuował stały żart.
Internauci byli ciekawi także tego, czy prezenter z żoną planują dalsze powiększanie rodziny.
Nie, to dzieci mnie planują - żartował.
Krzysztof Ibisz postanowił też wykorzystać odpowiedź na niewinne pytanie o to, czy lubi gotować, by pochwalić się, jak poderwał żonę.
Moją żonę poderwałem na gotowanie. Uwielbiam to robić i przyznam się, że przez ostatni miesiąc tylko ja gotuję obiady. Póki co ofiar brak - napisał.
Fajnie?