Las Ketchup NIE WYSTĄPIŁY na koncercie "Murem za polskim mundurem". Znamy POWÓD ich nieobecności!
Mimo szumnych zapowiedzi formacja Las Ketchup nie wystąpiła podczas koncertu TVP "Murem za polskim mundurem". Choć z początku TVP nie komentowało sprawy, to udało nam się dowiedzieć, jaki był powód ich absencji na scenie. Żałujecie?
Koncert TVP "Murem za polskim mundurem" od początku budził wśród internautów dość skrajne emocje. Nie jest tajemnicą, że wydarzenia na granicy polsko-białoruskiej wyraźnie polaryzują społeczeństwo, przez co jedni podróżują na wschód, aby pomóc migrantom, a inni organizują wydarzenia, które wspierają jedynie polskich żołnierzy w pełnieniu służby.
Co ciekawe, największe kontrowersje dotychczas budził nie pomysł organizacji wspomnianego koncertu, lecz osobliwy line up, który składał się z kilku polskich gwiazd i grupy zapomnianych, zagranicznych artystów, którzy reprezentowali głównie nurt muzyki dance. Na scenie pojawili się więc m.in. Oceana, In-Grid i Captain Jack.
Sytuacja na granicy z Białorusią. Anna Komorowska była na miejscu
Intrygującym pomysłem było też zaproszenie na wydarzenie formacji Las Ketchup, która dwie dekady temu zasłynęła ich największym (i jedynym) hitem - "Asereje". Jeżeli ktoś więc czekał na to, aby usłyszeć wspomniany szlagier na żywo, to musiał się rozczarować. Fani zauważyli bowiem, że mimo szumnych zapowiedzi w mediach zespół ostatecznie w ogóle nie pojawił się na scenie.
W poniedziałek rano tematem zainteresowały się rodzime media, a sprawa nieobecności Las Ketchup w Mińsku Mazowieckim wzbudziła spore zainteresowanie. Pudelek postanowił więc skontaktować się z Telewizją Polską w tej sprawie i udało nam się otrzymać odpowiedź na pytanie o powód nieobecności formacji na koncercie "Murem za polskim mundurem".
Przed przylotem do Polski okazało się, że zespół Las Ketchup został skierowany na kwarantannę - poinformował nas Dział Komunikacji TVP.
Z lakonicznej wiadomości można więc wywnioskować, że zespół powstrzymała od występu sytuacja epidemiologiczna. W tym momencie nie jest jasne, czy członkinie grupy lub ktoś z ich anturażu uzyskał pozytywny wynik testu na koronawirusa.
A Wy żałujecie, że nie było nam dane usłyszeć "Asereje" na żywo?
Dlaczego nie piszemy o Dodzie?