Mogła zostać gwiazdą większą niż Beyonce. Jej karierę przerwała katastrofa lotnicza – tragiczna historia Aaliyah
Była jedną z najbardziej utalentowanych gwiazd muzyki R&B, a jej kariera filmowa również zapowiadała się obiecująco. Aaliyah zginęła jednak w tragicznym wypadku lotniczym w wieku zaledwie 22 lat. Śmierć artystki budzi emocje do dziś, zwłaszcza że do katastrofy doprowadziły błędy i uchybienia, których można było uniknąć.
Aaliyah Dana Haughton urodziła się 16 stycznia 1979 roku w Nowym Jorku. Większość dzieciństwa spędziła jednak w Detroit. Mama Aaliyah była wokalistką, podobnie jak ciotka, Gladys Knight. Dziewczyna chciała kontynuować te muzyczne tradycje i od dziecka marzyła o karierze na scenie. Już w wieku 10 lat pojawiła się w programie telewizyjnym "Star Search". Rok później wystąpiła na kilku koncertach u boku wspomnianej już Gladys Knight.
Gdy Aaliyah miała 12 lat, podpisała kontrakt z wytwórnią Blackground Records, należącą do jej wuja, Barry’ego Hankersona. To on przedstawił ją muzykowi R. Kelly’emu, który został jej mentorem oraz producentem debiutanckiego albumu "Age Ain't Nothing but a Number". Okazał się on dużym sukcesem – sprzedano 3 miliony kopii. Tytuł płyty (w tłumaczeniu na polski: "Wiek to nic więcej niż liczba") wydawał się znamienny w kontekście dalszych kontrowersyjnych wydarzeń.
Natalia Kukulska reaguje na słowa Edyty Górniak na temat playbacku gwiazd: "Beyonce umie śpiewać"
Relacja z R. Kellym i kontrowersje wokół muzyka
W wieku zaledwie 15 lat Aaliyah wzięła bowiem ślub z R. Kellym. W dokumentach sfałszowano wiek nastoletniej piosenkarki, podając, że ma ukończone 18 lat. Prawda wyszła jednak na jaw i doszło do unieważnienia małżeństwa. Kolejną szokującą informacją było to, że R. Kelly miał mieć romans z matką Aaliyah. Był to jednak początek afery związanej z popularnym piosenkarzem.
Już pod koniec lat 90. pojawiły się pierwsze oskarżenia, że R. Kelly wykorzystywał seksualnie nieletnie dziewczyny. Przez lata te rewelacje były jednak bagatelizowane lub wyciszane. Prawdziwy przełom nastąpił w latach 2017–2019. Narodził się wówczas ruch #MuteRKelly oraz premierę miał dokument "R. Kelly: jego wszystkie ofiary". Ponowne nagłośnienie sprawy doprowadziło do rozpoczęcia śledztwa i ostatecznie do skazania muzyka.
Rozwój kariery Aaliyah
Przełomem dla piosenkarki okazał się 1996 rok. To właśnie wtedy ukazał się drugi album Aaliyah, "One in a Million", stworzony we współpracy z Timbalandem i Missy Elliott. Płyta odniosła gigantyczny sukces, sprzedając się w nakładzie ponad 8 milionów egzemplarzy na całym świecie. Aaliyah z powodzeniem realizowała się również jako aktorka.
W 2000 roku zadebiutowała u boku Jeta Li w filmie akcji "Romeo musi umrzeć". Młoda gwiazda R&B nagrała także piosenkę "Try Again", która ukazała się na ścieżce dźwiękowej. Tuż przed śmiercią ukończyła zaś zdjęcia do horroru "Królowa Potępionych", gdzie wcieliła się w rolę królowej wampirów, Akashy. Młoda piosenkarka miała także wystąpić w drugiej i trzeciej części "Matrixa". Niestety twórcy zdążyli nagrać tylko kilka scen z jej udziałem.
Tragiczny wypadek na Bahamach
Kariera Aaliyah została brutalnie przerwana w sobotni wieczór 25 sierpnia 2001 roku. Piosenkarka kręciła na Bahamach teledysk do utworu "Rock the Boat". Artystka i jej ekipa zdecydowali się na powrót do USA dzień wcześniej, niż planowano. Przed godziną 19:00 piosenkarka weszła na pokład Cessny 402 na lotnisku Marsh Harbour.
Po starcie samolot wzbił się zbyt stromo, szybko stracił prędkość i stabilność, po czym kilkadziesiąt sekund później eksplodował i runął do oceanu. Nikt z dziewięciu osób na pokładzie nie przeżył wypadku. Rozpoczęto śledztwo, które miało wyjaśnić kulisy tej tragedii. Dochodzenie wykazało szereg rażących błędów, które doprowadziły do katastrofy.
Ustalenie przyczyn wypadku
Okazało się, że samolot był znacznie przeciążony. Na pokład zabrano bowiem więcej pasażerów i bagażu, niż dopuszczały normy techniczne maszyny. Szczególnie ciężki był sprzęt filmowy, który załadowano do luku bez dokładnego zważenia. Według raportu ekspertów przekroczono maksymalną dopuszczalną masę samolotu nawet o kilkaset kilogramów.
Kluczową rolę odegrał również pilot, Luis Morales. Śledztwo wykazało, że nie posiadał wymaganych uprawnień do pilotowania tego typu samolotu, a jego licencja została sfałszowana. Dodatkowo sekcja zwłok wykazała obecność alkoholu i kokainy w organizmie mężczyzny.
Kolejnym czynnikiem były naciski wywierane na pilota, by jak najszybciej wystartował. Według jednego ze świadków doszło do kłótni między Moralesem a towarzyszami Aaliyah. Pilot miał powiedzieć, że samolot jest nadmiernie przeciążony, ale pasażerowie upierali się, że muszą być tego wieczoru w Miami.
Czy Aaliyah przewidziała, że stanie się coś złego?
Według doniesień Aaliyah bała się małych samolotów i nie chciała wsiąść na pokład feralnego wieczoru. Według relacji jednego ze świadków piosenkarka skarżyła się na ból głowy i zmęczenie. Gwiazda wzięła tabletkę, po której zasnęła – był to środek nasenny. Nieświadoma tego, co się dzieje, Aaliyah miała zostać wniesiona na pokład samolotu. Nie ma jednak dowodów na to, że lek faktycznie został podany – raport toksykologiczny nie wykazał obecności środków nasennych ani uspokajających w organizmie piosenkarki.
Przedwczesna śmierć zakończyła karierę Aaliyah, ale jej wpływ na muzykę pozostaje niepodważalny. Wyjątkowy głos, nowatorskie aranżacje oraz współpraca z producentami takimi jak Timbaland i Missy Elliott ukształtowały muzykę R&B i wciąż inspirują kolejne pokolenia artystów.
Źródło: niewyjasnione-zaginiecia.pl