Trwa ładowanie...
Przejdź na
Witek
Witek
|
aktualizacja

Natalia Siwiec też dała dach nad głową uchodźcom z Ukrainy. "Wzięliśmy pod opiekę CZTEROOSOBOWĄ RODZINĘ"

Podziel się:

Przebywająca w Meksyku Natalia Siwiec zdradziła na Instastories, że robi wszystko, by wspomóc uciekającym przed wojną Ukraińcom. Zakomunikowała również, że aby wciąż pomagać, musi wrócić do zarabiania na Instagramie. "Za chwilę może być tak, że nie będę miała czym pomagać" - tłumaczy.

Natalia Siwiec też dała dach nad głową uchodźcom z Ukrainy. "Wzięliśmy pod opiekę CZTEROOSOBOWĄ RODZINĘ"
Natalia Siwiec opowiada o tym, jak pomaga Ukrainie (Instagram)

Od początku inwazji Rosji na Ukrainę Polacy wykazują się niesamowitą solidarnością, pomagając sąsiadom zza wschodniej granicy. Oprócz wspierania wszelakiej maści zbiórek wiele osób wzięło pod swój dach uciekających przed wojną Ukraińców. Wśród celebrytów jest również kilka osób, które postanowiły udostępnić swoje mieszkania potrzebującym. Schronienie uchodźcom zapewnili między innymi Zygmunt Chajzer czy Maja Bohosiewicz.

Zobacz także: Gwiazdy zdecydowały się na zagraniczne wakacje mimo pandemii

Okazuje się, że w realną pomoc angażuje się również Natalia Siwiec. Przebywająca od dłuższego czasu w Meksyku modelka postanowiła o tym opowiedzieć w obszernym Instastories.

(...) Mimo że jesteśmy daleko to i tak mentalnie nas to bardzo dotyka. Sytuacja, w której się znaleźliśmy jest niewyobrażalna i nikt nie dopuszczał do siebie takiej myśli, że coś takiego może się jeszcze wydarzyć na świecie - zaczęła, następnie wymieniając, w jakiej formie pomaga obywatelom Ukrainy:

Ale piękne jest to, jak wszyscy się jednoczą, jak wszyscy potrafimy pomagać. My też robimy, co w naszej mocy. Pomagamy na odległość, czyli właściwie pomagamy finansowo. Nie chciałam tu o tym mówić, bo uważam, że to nie jest konieczne... Ale wygląda na to, że ten świat jest teraz tak skonstruowany, że tego nie uniknę i muszę powiedzieć, w jaki sposób my pomagamy. (...) Jak jesteśmy daleko, to ludziom się wydaje, że nas to nie dotyczy i nie róbmy nic... - ubolewa i w końcu przechodzi do sedna:

Po pierwsze używam swoich zasięgów, żeby informować i trochę wesprzeć was na duchu. Realnie pomagam, wpłacając pieniądze na zweryfikowane zbiórki. Kolejna rzecz jest taka, że wzięliśmy pod opiekę rodzinę czteroosobową i będziemy jej zapewniać dach nad głową, jedzenie, wszystko, co będzie im potrzebne - ujawnia, nie wchodząc jednak w szczegóły.

W dalszej części monologu Natalka wskazuje, że wciąż wspomaga finansowo zbiórki, które są niezwiązane z pomocą ofiarom wojny:

Nadal są dzieci, które zbierają na operacje, które umierają i potrzebują pieniędzy na to, żeby żyć. Im również nadal pomagam. Nie zapomniałam o nich. (...) Nadal wpłacam pieniądze - zapewnia.

Od dłuższego czasu mam taką dywizję, że oddaję 10 procent swoich zarobków. Dzielę się tym, co zarabiam i pomagam tym, którzy mają mniej - mówi hojna 38-latka i ostrożnie porusza temat pracy na Instagramie, z którą w ostatnich dniach się wstrzymała i do której już chciałaby wrócić:

To nie jest tak, że ja mogę pomagać tak wielkimi kwotami i nie pracować. To było zawsze dzielenie się pieniędzmi, które chociażby dostaję za posty, z sesji, a w obecnej chwili tego nie mogę robić. I stwierdziłam, że muszę do tego jakoś wrócić, po to, żeby pomagać, mieć się czym dzielić. Bo za chwilę może być tak, że nie będę miała czym pomagać, dlatego chciałabym rozpocząć znowu publikację postów. Wiem, że firmy, z którymi współpracuję również będą oddawały pieniądze na pomoc dla Ukrainy, więc pomoc będzie szła z dwóch stron - wyjaśnia, chcąc zapewne uniknąć niepotrzebnych komentarzy, gdy zacznie wrzucać sponsorowane posty

Zobacz także: Dietetycy niszczą rady celebrytek, a Lidia Kopania swoją karierę
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl