Trwa ładowanie...
Przejdź na
jjan
|

Natalia Siwiec wspomina energetyczne BRAKI Mariusza: "Zajmował się głupimi sprawami, które RUJNOWAŁY GO psychicznie"

0
Podziel się:

Kilka dni temu Natalia Siwiec wyznała, że jej małżeństwo z Mariuszem Raduszewskim przechodziło poważny kryzys. Parze z pomocą przyszła... medycyna szamańska. "Oddalał się ode mnie. Ja czytałam i fruwałam, a on się zmykał" - wspomina.

Natalia Siwiec wspomina energetyczne BRAKI Mariusza: "Zajmował się głupimi sprawami, które RUJNOWAŁY GO psychicznie"
Natalia Siwiec wie, że związek - jak i chleb - wymaga cierpliwości i pracy (AKPA)

Natalia SiwiecMariusz Raduszewski mogą pochwalić się - jak na standardy showbiznesowe - imponującym małżeńskim stażem. Para pobrała się w 2012 roku w Las Vegas, zanim jeszcze Natalia zapisała się w historii jako Miss Euro 2012. Pięć lat później Natalia i Mariusz doczekali się córki Mii. Wspólne lata nie uchroniły jednak pary przed kryzysem. Kilka dni temu celebrytka wyznała, że półtora roku temu mierzyła się z myślami o końcu ich związku. Przyczyną była różnica w rozwoju duchowym i energetycznym.

Szczęśliwie Natalia i Mariusz zażegnali kryzys. Teraz celebrytka może dzielić się zdobytym doświadczeniem z osobami borykającymi się z podobnym problemem. Siwiec zdradziła ostatnio, że jej małżonek "zrobił skok w nieznane i doskoczył do niej" duchowo, dzięki czemu dziś wciąż są razem. To wywołało ciekawość fanów, którzy w instagramowym Q&A celebrytki dopytywali o szczegóły. Lekarstwem okazała się... medycyna szamańska.

Zobacz także: Natalia Siwiec wspomina dawne stylizacje

Medycyna szamańska. Wiedział dużo ode mnie, ale był odseparowany od tego. W pewnym momencie powiedział, że idzie na rytuał. Zrobił i wrócił mi inny człowiek - napisała Natalia w odpowiedzi na pytanie o to, w jaki sposób Mariusz "doskoczył" do niej energetycznie.

Uduchowiona Miss Euro 2012 nie kryła też, że gdyby nie szamaństwo, ich małżeństwo mogłoby być już przeszłością. Mężczyzna miał bowiem problem z higieną energetyczną:

Dużo się kłóciliśmy. Mariusz czasem podśmiewywał się z moich teorii, nie pomagał mi w niczym (zawsze staramy się robić wszystko razem jak kumple). Oddalał się ode mnie (niby byliśmy razem, ale nie czułam tego energetycznie). Ja czytałam i fruwałam, a on się zmykał (oczywiście, jakbyś nas spotkała, to nikt by tego nie zauważył). Cały czas rozmawiał przez telefon, zajmował się głupimi sprawami, które tylko rujnowały go psychicznie i energetycznie. Jakby robił sobie na złość, jakby wpadł w jakiś dziwny wir, z którego nie może wyjść. Oczywiście każda rozmowa kończyła się na tym, że wszystko OK i że się czepiam. Naprawdę myślałam, że to doprowadzi nas do rozstania, z którego nie będzie powrotu - wyznała.

Weźmiecie do serca jej przestrogi?

W Pudelek Podcast wyznamy, za którą skończoną karierą najbardziej tęsknimy!

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(0)