Elżbieta Dmoch, była wokalistka 2 plus 1 znana chociażby z ponadczasowego przeboju "Chodź, pomaluj mój świat", na co dzień mieszka samotnie na warszawskiej Saskiej Kępie. Choć jej stan zdrowia się pogarsza, artystka nie zgadza się na stałą pomoc. Może natomiast mimo wszystko liczyć na wsparcie ze strony Polskiej Fundacji Muzycznej.
Coraz trudniej ogarnia sprawy, natomiast nie jesteśmy w stanie wydobyć od niej zgody na stałą pomoc osoby trzeciej w żadnym zakresie, a możemy w każdym dostarczyć jakąś usługę, opieką pomocową, również ośrodek pomocy społecznej - mówi Tomasz Kopeć w rozmowie z "Faktem".
Nowe wieści w sprawie Elżbiety Dmoch. Podjęto ważny krok
Teraz w trosce o bezpieczeństwo artystki oraz innych mieszkańców budynku podjęto ważny krok, o czym informuje wspomniane medium. Przekazano, że chodzi o odcięcie gazu.
Teraz Tomasz Kopeć w rozmowie z "Faktem" ujawnia, że w trosce o bezpieczeństwo Elżbiety Dmoch, jak również pozostałych mieszkańców budynku, w którym mieszka, muszą piosenkarce odciąć gaz - czytamy.
Zobacz także: Pola Raksa była nazywana "najpiękniejszą aktorką PRL-u". Trzydzieści lat temu po raz ostatni pokazała się publicznie
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak wyjaśniono, ma to na celu zapobiec potencjalnym zagrożeniom związanym z użytkowaniem kuchenki gazowej przez starsze osoby. Wiąże się to z dodatkowym wydatkiem, jednak to bezpieczeństwo lokatorów jest tu najważniejsze.
Trzeba będzie odciąć gaz i kupić płytę indukcyjną plus komplet garnków - mówi prezes Polskiej Fundacji Muzycznej.
Mimo trudności Dmoch stara się być samodzielna i korzysta z chodzika podczas codziennych czynności. "Fakt" donosił, że artystka dostaje nieco ponad 2 tysiące złotych emerytury. Fundacja przekonywała artystkę do przyjęcia oferty całodobowej opieki, jednak ta nie chce nawet o tym słyszeć.
Elżbieta cały czas na razie odmawia - podsumowuje Tomasz Kopeć.