O pijackim rajdzie Ryszarda Rynkowskiego mówi cały kraj. Jego żona też odniosła się do sprawy
W mediach aż huczy od doniesień o kolizji spowodowanej pod wpływem alkoholu przez znanego artystę. Ryszard Rynkowski już odniósł się do tej kwestii, jednak chyba nie wszystkich przekonał. A co na to jego żona? O sprawie mówi krótko.
Gdy podczas koncertu na opolskiej scenie Jacek Cygan poinformował zgromadzonych, że Ryszard Rynkowski brał udział w kolizji drogowej, wszyscy na chwilę wstrzymali oddech. Prawda okazała się jednak dużo bardziej brutalna, bo doszło do niej pod wpływem alkoholu. Policja w Brodnicy potwierdziła, że 73-latek miał 1,6 promila alkoholu we krwi.
Żona Rynkowskiego komentuje jego zachowanie. Wystarczyły trzy słowa
Teraz o sprawie Rynkowskiego rozpisuje się cały kraj. Hanna Lis - podobnie zresztą jak większość internautów - słusznie wskazuje, że efektem pijackiego rajdu artysty mogła być przecież poważna krzywda albo nawet i śmierć osób trzecich, więc nie można tego bagatelizować. Tymczasem do sprawy krótko odniosła się żona Ryszarda, Edyta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ryszard Rynkowski podniósł się po kryzysie
"Fakt" postanowił poprosić ją o komentarz. Nie ulega wątpliwości, że i jej na pewno udzielają się emocje wokół skandalicznego zachowania artysty. Dziennik wskazuje, że ta była "wyraźnie poruszona i roztrzęsiona" i "nie chciała się wypowiadać". Przez uchylone drzwi rzuciła jedynie trzy słowa:
Zostawcie nam prywatność - zaapelowała.
Dziennikarze rozmówili się też z jednym z sąsiadów Rynkowskich. Ci mówią wprost: to sympatyczny gość, ale tak bezrefleksyjne zachowanie położy się cieniem na jego karierze.
To świetny artysta, gwiazda. Przykro, że mówi się o nim w takich okolicznościach, że właśnie tak zostanie zapamiętany, ze swoich wybryków.
Przypomnijmy, że Rynkowski wydał oświadczenie w sprawie pijackiego rajdu i zapewnił, że "wyciągnie odpowiednie wnioski".