Olga Kalicka kilka dni temu urodziła. Teraz wspomina poród córki: "Skurcz był jak fala, na której surfowałam"
Olga Kalicka kilka dni temu powitała na świecie swoją drugą pociechę. Aktorka podzieliła się na Instagramie serią kolejnych zdjęć córeczki oraz szczerym wyznaniem dotyczącym porodu.
W połowie listopada ubiegłego roku Olga Kalicka poinformowała za pośrednictwem social mediów, że jest w ciąży. Kilka dni temu aktorka urodziła córkę. Dla serialowej Magdy z "Rodzinki.pl" to druga pociecha i pierwsza, której doczekała się z obecnym partnerem.
Podczas ciąży Olga chętnie prezentowała fanom rosnący ciążowy brzuszek. Teraz na jej profilu pojawiły się nowe zdjęcia z córką. Aktorka zdecydowała się także na "kilka słów o tym, jak przyjście na świat małej istoty może być magiczne". Jej sama wyznała, nie miała szczególnie dobrych doświadczeń z pierwszym porodem. Przy narodzinach Anielki udało jej się to jednak odczarować.
Nigdy nie sądziłam, że uda mi się odczarować poród i pamięć ogromnego bólu i walki, którą już znałam. Udało się! (...) Trudno mi tu będzie opisać cały ten proces, ale powiem Wam jedno: warto było "zrobić doktorat" z bycia w ciąży - napisała.
Olga Kalicka wspomina poród córki
W dalszej części wpisu aktorka wspomniała o osobach, które pomogły jej przygotować się do drugiego porodu. Kalicka korzystała w tym czasie z wiedzy i doświadczenia m.in. fizjoterapeutów i ekspertów fitness. Podkreśliła, że to właśnie dzięki nim czas przyjścia na świat Anielki był bardzo spokojny, a nawet magiczny.
Gdy wybiła "godzina zero" zamiast panikować i zwijać się z bólu, ja robiłam ćwiczenia, oddychałam, wydając dźwięki buczenia - byłam w ruchu. Poród to ruch. Każdy kolejny skurcz był jak fala, na której surfowałam. No kilka fal mnie trochę zalało - wiadomo, ale na większości byłam dobrą surferką. I bez wcześniejszych przygotowań to by się nie udało! - wyznała aktorka.
Ostatnie zdjęcie jest zrobione 3h po porodzie - aż sama nie mogę uwierzyć! I oczywiście każda historia jest inna, ja dziś piszę o swojej, żeby Wam powiedzieć, że to możliwe by poród był magicznym przeżyciem. Na koniec podziękowania dla mojego Ukochanego, który był przy mnie, wspierał, ogarniał, był przytomny i opanowany, bym ja mogła odlecieć w tę piękną podróż z naszą córką - zakończyła.