Trwa ładowanie...
Przejdź na
Unicorn
Unicorn
|
aktualizacja

Oscary 2022. Organizatorzy nawiązali do wojny w Ukrainie dopiero PÓŁTOREJ GODZINY po rozpoczęciu gali...

Podziel się:

Choć na czerwonym dywanie 94. gali rozdania Oscarów wiele gwiazd okazało solidarność z Ukrainą, na samej ceremonii o wojnie wspomniano dopiero półtorej godziny po rozpoczęciu. Organizatorzy gali zdecydowali się przerwać transmisję i wyświetlili specjalne plansze, w których zaapelowali o pomoc ofiarom wojny. Dla wielu gest ten nie był jednak wystarczający.

Oscary 2022. Organizatorzy nawiązali do wojny w Ukrainie dopiero PÓŁTOREJ GODZINY po rozpoczęciu gali...
Oscary 2022. Gwiazdy wspierają Ukrainę (Getty Images, David Livingston, Neil Barnard)

W nocy z 27 na 28 marca odbyła się 94. ceremonia wręczenia Oscarów. Tym razem w Dolby Theatre w Los Angeles w kategoriach aktorskich triumfowali m.in. Will Smith za rolę w "King Richard: Zwycięska rodzina", Jessica Chastain za "Oczy Tammy Faye", Ariana DeBose za "West Side Story" oraz Troy Kotsur z filmu "CODA". Najlepszą reżyserką okrzyknięto Jane Campion, za najlepszy film uznano zaś obraz "CODA". Niestety statuetek nie udało się zgarnąć nominowanym Polakom - Januszowi Kamińskiemu i ekipie filmu "Sukienka".

Podczas uroczystej ceremonii rozdania Oscarów tradycyjnie nie zabrakło znanych nazwisk. Dla wielu gwiazd Hollywood przejście po czerwonym dywanie było jednak nie tylko okazją do zaprezentowania dopracowanych tygodniami stylizacji. Część z zaproszonych gości na gali postanowiła bowiem okazać solidarność z ogarniętą wojną Ukrainą.

W gronie gwiazd, które publicznie wsparły obywateli Ukrainy, znalazł się m.in. Jason Momoa. Aktor na ceremonii pojawił się z chustką w barwach ukraińskiej flagi, którą włożył w brustaszę. Udzielając wywiadu na czerwonym dywanie z jego ust padły zaś słowa: "chwała Ukrainie". Z Ukraińcami solidaryzował się także Benedict Cumberbatch, który do klapy marynarki przymocował przypinkę w kolorach ukraińskiej flagi.

Jamie Lee Curtis, piosenkarka Diane Warren oraz zeszłoroczna laureatka Oscara dla najlepszej aktorki drugoplanowej Youn Yuh-jung do zdjęć pozowały natomiast ze specjalnymi, niebieskimi wstążkami, przy pomocy których wparły uchodźców zmuszonych opuścić swoje domy wskutek wojny.

Chociaż na czerwonym dywanie przed Oscarami nie brakowało nawiązań do wojny w Ukrainie, podczas samej ceremonii wątek ten nie został poruszony przez ponad półtorej godziny. W końcu na scenie pojawiła się pochodząca z Ukrainy Mila Kunis. Aktorka krótko odniosła się do trwającej w Ukrainie wojny, jednocześnie nie wymieniając jednak swojej ojczyzny z nazwy. Zamiast tego gwiazda wspomniała jedynie o "ostatnich wydarzeniach na świecie" i "dewastacji".

Zobacz także: "To tytaniczna praca". Twórcy "Sukienki" mówią o drodze do nominacji do Oscara

Ostatnie wydarzenia na świecie sprawiły, że wielu poczuło się dotkniętych. Jednak gdy jest się świadkiem siły oraz godności tych, którzy stoją w obliczu takiej dewastacji, nie można nie być poruszonym - powiedziała.

Następnie na scenie pojawiła się wokalistka Reba McEntire. Po występie artystki oscarowa transmisja została natomiast przerwana. Organizatorzy gali postanowili bowiem okazać solidarność z walczącą Ukrainą chwilą ciszy. Podczas półminutowej przerwy widzowie gali zobaczyli na ekranie specjalne plansze.

Chcielibyśmy chwilą ciszy okazać nasze wsparcie obywatelom Ukrainy, którzy obecnie stoją w obliczu inwazji, konfliktu oraz uprzedzeń w swoich granicach - napisano na pierwszej z plansz.

Choć film jest dla nas ważnym sposobem na wyrażanie człowieczeństwa w czasach konfliktu, w rzeczywistości miliony rodzin w Ukrainie potrzebują jedzenia, opieki medycznej, czystej wody oraz służb ratunkowych. Zasoby są ograniczone i my - jako globalna społeczność - możemy zrobić więcej. Prosimy, abyście wsparli Ukrainę, tak, jak możecie - można było przeczytać na kolejnych planszach.

Sposób, w jaki organizatorzy oscarowej gali podeszli do tematu wojny w Ukrainie, już zdążył odbić się w mediach szerokim echem i ściągnąć na nich głosy krytyki. Wielu zwróciło uwagę, iż na oscarowej scenie nikt bezpośrednio nie wspomniał o rosyjskiej inwazji, sama nazwa Ukrainy pojawiła się natomiast jedynie na wyświetlonej planszy. Jednocześnie w trakcie gali wielokrotnie poruszano tematy związane z amerykańską polityką.

Według New York Timesa współpracownicy prezydenta Wołodymyra Zełenskiego prosili organizatorów gali o możliwość wystąpienia podczas transmisji wideo, Akademia wybrała jednak moment ciszy - który zdaniem niektórych było równoznaczne z obejściem tematu.

Wydaje się, że nie tylko nie są w stanie nawet powiedzieć "Ukraina", ale po prostu wrzucają ścianę tekstu, którą ich partnerzy mogą po prostu wyciąć, jeśli nie chcą jej pokazywać. Ci ludzie są rażąco oderwani od rzeczywistości na tak wiele sposobów - napisał jeden z użytkowników Twittera.

Pulpety ocieplają wizerunek Królikowskiego oraz StingGate na Wiktorach

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl