Piotr Korczarowski świętuje 30 tygodni związku z Marianną Schreiber: "Dziś jestem tej dziewczyny pewien jeszcze bardziej niż na początku"
Związek Marianny Schreiber i Piotra Korczarowskiego jest raczej z gatunku tych burzliwych. Obecnie zdaje się jednak kwitnąć. W niedzielę działacz poświęcił ukochanej obszerny post z okazji 30 tygodni ich związku, w którym wyznał jej miłość. "Moje życie nigdy tak dobrze nie smakowało" - przekonuje 38-latek.
Życie Marianny Schreiber to prawdziwy rollercoaster. Zaledwie w lipcu media aż huczały od doniesień na temat rozstania celebrytki z Piotrem Korczarowskim. Gdy wydawało się, że Marianna puściła ten związek w niepamięć, były członek Konfederacji znów pojawił się w jej życiu. Schreiber krótko po tym ogłosiła nawet zaręczyny z partnerem, które polityk zdementował później w Kanale Zero.
Zdaje się, że osobliwy związek Schreiber i Korczarowskiego znowu kwitnie. Mimo niedawnej porażki poniesionej podczas PRIME MMA, gdzie został pokonany przez najlepszego przyjaciela Dody, "Dżagę", Piotr nie traci dobrego humoru.
Czy Marianna Schreiber już się rozwiodła? Mamy komentarz celebrytki
W przypływie emocji 38-latek popełnił w niedzielę obszerny post poświęcony uczuciu łączącemu go ze Schreiber, który mimo przeciwności losu i rzucanych im przez hejterów kłód pod nogi ma się lepiej niż kiedykolwiek. Obszernemu wpisowi towarzyszył wakacyjny kadr z ich greckiego wypadu, na których zakochani prezentują szerokie uśmiechy, tryskając radością.
Dziś mija 30 tygodni od chwili, gdy związałem się z Marianną - zaczął Korczarowski. W tym czasie przeczytałem setki komentarzy w stylu: "nie daję im nawet miesiąca", "to kilku tygodni nawet nie przetrwa", "ona już ma innego". I choć wielu ludzi bardzo starało się rozwalić tę relację, a złośliwe komentarze, cyniczne sugestie i perfidne teorie pojawiają się do dziś, to ci wszyscy hejterzy nie wiedzą jednego - im bardziej staracie się nas poróżnić, tym bliżej nam do siebie!
W dalszej części wpisu działacz zwrócił się bezpośrednio do swoich antyfanów, przestrzegając ich, że kierowane w ich stronę obelgi i drwiny tylko zbliżają zakochanych do siebie.
Przeszedłem z Marysią siódmy krąg piekieł z tym, co nam zgotowaliście i dziś jestem tej dziewczyny pewien jeszcze bardziej niż na początku naszej relacji - przekonuje Piotr. Im większą wściecz budzi nasz związek, tym bardziej czuję, że to był dobry wybór. Współczuję uczucia tej fali zazdrości, zawiści, żalu, goryczy i nienawiści, która zalewa tych, co widzą nasze szczęście, ale nie zrezygnuję z kobiety, którą kocham, żebyście poczuli się lepiej.
Moje życie nigdy tak dobrze nie smakowało i nie żałuję niczego, co się wydarzyło. Życzę wszystkim parom, by umiały przetrwać to, co my i potrafiły o siebie tak walczyć - dodał na koniec.
Wróżycie im miłość do grobowej deski?