Piotr Kraśko dzieli się relacją ze sztabu wyborczego Kamali Harris. "Szliśmy w gigantycznej grupie smutnych, bardzo cichych ludzi"
Piotr Kraśko w relacji dla TVN24 opisał, co działo się w sztabie kandydatki Partii Demokratycznej po tym, jak okazało się, że najprawdopodobniej przegra ona wybory prezydenckie. Dziennikarz wprost mówi o jednej z najsmutniejszych scen, jaką widział.
Wybory prezydenckie w USA zakończyły się niespodzianką dla wielu obserwatorów. Kamala Harris, reprezentująca Partię Demokratyczną nie zdobyła wystarczającego poparcia, by objąć urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych. Ostateczne prognozy przedstawione przez ogólnokrajowe media, w tym Fox News, wskazywały na zwycięstwo Donalda Trumpa jeszcze przed zamknięciem lokali wyborczych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Donald Trump 47. prezydentem USA? "Dla wielu wynik może być końcem świata, który znają"
Piotr Kraśko, który jest wysłannikiem TVN24, podzielił się relacją z momentu, gdy do sztabu wyborczego Harris dotarły wieści o wygranej jej przeciwnika. Jak ujawnia dziennikarz, był to jeden z najsmutniejszych obrazów, jakie widział w ostatnim czasie – dwóch mężczyzn ciągnęło wózek z setką niesprzedanych koszulek z wizerunkiem kandydatki na urząd prezydenta USA.
Burza tropikalna przechodzi nad Florydą, gdzie, mam wrażenie, wyborcy Donalda Trumpa są w coraz większej euforii. Tutaj bezchmurne niebo, piękna pogoda, ale smutek i chyba początki rozpaczy Partii Demokratycznej. Kiedy wychodziliśmy z centrum wyborczego Kamali Harris, szliśmy w gigantycznej grupie smutnych, bardzo cichych ludzi. Wcześniej rozbrzmiewała muzyka, wszyscy tańczyli, a teraz zobaczyłem taką scenę, gdy opuszczaliśmy uniwersytet Howarda - gdybym miał znaleźć zdjęcie ilustrujące encyklopedyczne pojęcie braku wiary w zwycięstwo i rezygnacji, to właśnie ta scena by je ukazała: nagle obok nas pojawiło się dwóch potężnych, masywnie zbudowanych mężczyzn, ciągnących za sobą dwa ogromne wózki, z których prawie wysypywały się setki koszulek Harris-Walz. To były niesprzedane koszulki, a oni wychodzili już z wieczoru wyborczego, podczas gdy kółka wózków ponuro skrzypiały. To był chyba najsmutniejszy obraz dla kogoś, kto życzył zwycięstwa Kamali Harris - setki niesprzedanych koszulek i wyjście z wieczoru wyborczego na wiele godzin przed ogłoszeniem wyników wyborów - relacjonuje Kraśko.
Spodziewaliście się takich wyników?