Podczas emocjonującego meczu Kamila Majchrzaka na US Open doszło do kontrowersyjnego zdarzenia. Piotr Szczerek, prezes firmy Drogbruk, zabrał czapkę, którą tenisista przeznaczył dla dziecka. Całe zajście zostało nagrane i szybko rozprzestrzeniło się w internecie, wywołując falę krytyki. Szczerek tłumaczył, że doszło do nieporozumienia, a czapka miała trafić do jego synów. Mimo publicznych przeprosin i zwrotu czapki, wciąż nadal mierzy się z negatywnymi reakcjami.
Jak podaje "Gazeta Wyborcza", przedsiębiorca żyje w poczuciu zagrożenia i obawia się o bezpieczeństwo swojej rodziny. Jego dom w Zdunach stał się celem paparazzich, a brytyjski "Daily Mail" opublikował zdjęcia posiadłości, przedstawiając go jako zamożnego biznesmena. W rozmowie z tym samym medium Szczerek przyznaje, że czuje się osaczony, nie sypia po nocach i obawia się ataków wandali podsycanych falą hejtu. Dlatego też zatrudnił ochronę. Wokół jego domu koczują paparazzi - gdy próbuje ich przegonić, uciekają łamiąc przepisy drogowe.
Przyjaciele bronią Piotra Szczerka
W obronie Szczerka stanął zastępca prezydenta Kalisza, Grzegorz Kulawinek, podkreślając jego wkład w rozwój polskiego tenisa.
Piotr Szczerek ma bardzo duży wkład w polski tenis, pomaga całkiem poza mediami wielu osobom, które mają problemy zdrowotne, w karierach sportowych. Wspierał Polski Związek Tenisowy. Stało się. Trzeba to przyjąć. Myślę, że on sam na pewno to przeżywa, źle się z tym czuje - powiedział Radiu Poznań.
Szczerka chwali także jego znajomy, kaliski przedsiębiorca i radny, Tomasz Grochowski.
Byłem zaskoczony tym co się stało. To wyważony człowiek, który podchodzi z szacunkiem do ludzi. Popełnił błąd, za który przeprosił. Może trochę późno, ale przeprosił. Każdy ma prawo do błędów. Najważniejsze, że uderzył się w pierś. Ten błąd kosztuje go teraz wiele nerwów. Na pewno zapamięta to wydarzenie na całe życie - powiedział.
To normalny człowiek oferujący towar za daną cenę, skłonny do negocjacji. Nigdy nie chce nikogo oszukać. To nie jest człowiek wyniosły, który źle traktuje ludzi. Wspiera sport i młode talenty. Zaangażowany jest w sponsorowanie tenisa, a wcześniej również koszykówki. (...) Wzięły w nim górę emocje. Nie chcę go bronić, to była głupota, ale żal mi go było, gdy zobaczyłem te fejkowe komentarze, podszywające się pod jego żonę, która rzekomo twierdzi, że to podludzie wypisują te negatywne oceny, i że pójdą wszyscy do pierdla. Wyglądało to, jakby ktoś specjalnie pod nich się podszywał żeby ich wykończyć. Może konkurencja chciała mu zaszkodzić? Albo ktoś próbował zagrać na emocjach ludzi i dobić faceta za to, że jest bogaty, bo przecież wciąż to jest największą zbrodnią w tym kraju - dodał były prezydent Kalisza, Grzegorz Sapiński.
Piotr Szczerek podkreśla, że nadal utrzymuje poprawne relacje z klientami, którzy okazują mu wsparcie. Twierdzi też, że jego działalność biznesowa nie odniosła strat.