Piotr Żak udzielił pierwszego wywiadu o rodzinnym konflikcie i obecnej sytuacji Zygmunta Solorza: "Mój tata jest krzywdzony"
Piotr Żak, syn Zygmunta Solorza, w swoim pierwszym wywiadzie ujawnił kulisy rodzinnego konfliktu, który w ostatnich miesiącach rozgrzewał internet. Zdradził również, jak to jest wchodzić do firmy jako prezes będący "synem taty właściciela-założyciela".
Przez wiele tygodni media śledziły konflikt między Zygmuntem Solorzem, jego obecną żoną a trójką dzieci. W grudniu ubiegłego roku miliarder oskarżał swoje pociechy o oszustwo, które miało być związane z próbami przyśpieszenia przejęcia kontroli nad fundacją zarządzającą jego majątkiem.
To, co dzieci mi przedstawiały jako niegroźne i akceptowalne, jest tak naprawdę wielką zmianą, która pozbawiała mnie podstawowych praw. Tym razem moje dzieci wprost mnie oszukały - powiedział w rozmowie z "Forbes".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Solorz-Żak o podatkach w Polsce
Dzieci miliardera podkreślają, że ich działania nie są skierowane przeciwko ojcu. Piotr Żak, prezes Polsatu, w rozmowie z serwisem Wirtualnemedia.pl ujawnia, że osoby rzekomo reprezentujące Solorza działają na jego niekorzyść. Żak zaznacza, że jego ojciec jest krzywdzony przez ludzi, którzy próbują wykorzystać obecną sytuację.
Wiesz, ile było prób odwołania mnie ze stanowiska? Przynajmniej 30. (...) Niedługo zgromadzenie wspólników Telewizji Polsat, na którym nie pojawi się mój tata, a zamiast niego będą "jacyś" ludzie powołujący się na "jakieś" pełnomocnictwa, którzy podejmą próby oceniania, czy się nadaję na to stanowisko i finalnie kolejna próba odwołania. Te działania są nieetyczne, a czasami nielegalne. (...) Mam charakter po ojcu i nie odpuszczam, szczególnie gdy widzę, że dzieje się coś złego. Mój tata jest krzywdzony i nie zostawię go z ludźmi, którzy go otoczyli i nie mają na uwadze jego najlepszego interesu, tylko sami chcą na tej sytuacji skorzystać. Będę tutaj tak długo, jak się da, żeby utrzymać to, co stworzył i dbać o jego wizję - powiedział 33-latek.
Piotr Żak o relacjach z Zygmuntem Solorzem: Nie mam konfliktu z tatą
Dzieci Solorza - Tobiasz Solorz, Aleksandra Żak i Piotr Żak starają się nawiązać z nim kontakt. Na razie bezskutecznie. Podczas wizyt miliardera w Polsacie, Piotr jest oddzielony od niego przez ochronę stojącą przed drzwiami.
Zachowanie otoczenia mojego ojca jest desperackie i destruktywne. (...) Ja nie mam żadnego konfliktu z moim tatą. (...) Jestem pewien, że gdybym mógł z nim usiąść sam w pokoju na godzinę, to byśmy to wszystko wyjaśnili i rozwiązali. (...) Ostatni raz sam na sam na żywo rozmawialiśmy w sierpniu zeszłego roku. W naszej ocenie otoczenie ojca odcięło go od możliwości kontaktów. Nie dopuszczają do spotkań czy rozmów z nim one-to-one. Nikogo. Dzieci, wieloletnich współpracowników - dodał.
Piotr Żak został również zapytany, jak to jest obejmować stanowisko prezesa w firmie jako "syn taty właściciela-założyciela" i to w tak młodym wieku.
Ciężko. Ludzie nie powiedzą ci tego wprost, bo nie wypada, ale zauważysz, że nie szanują ciebie czy twoich decyzji. I wtedy w pierwszej kolejności musisz pokazać, że niezależnie od tego kim jesteś, nadajesz się do tego i rozumiesz ten biznes. Jednocześnie tutaj wszyscy mnie znają od lat, wiedzą, jakie mam doświadczenia i wiedzieli, że byłem przygotowywany do tej roli od dawna, więc pod tym względem to nie było dla nich zaskoczenie, tylko naturalna kolej rzeczy - przyznał.