Od kilku tygodni w zagranicznych mediach pobrzmiewają wypowiedzi osób, którzy ciężko pracowali na sukces księcia Harry'ego i Meghan Markle. O trudnościach księżnej Sussexu w komunikacji z podległym jej personelem mówiło się jeszcze w czasach, kiedy walczyła z mężem o zjednanie sobie przychylności Brytyjczyków. Były doradca królewski, Jason Knauf, niejako potwierdził zachowania mobbingowe swej dawnej pracodawczyni. W 2018 r. złożył oficjalną skargę do działu kadr Pałacu Kensington, opisując w niej historię dwóch rzekomo zastraszanych przez nią asystentek.
Czarne chmury zawisły też nad rudowłosym arystokratą. Książę Harry został posądzony o nękanie i próbę zastraszania przez przewodniczącą jego organizacji charytatywnej. Według najnowszych doniesień "Daily Mail", Harry i Meghan borykają się z problemem ciągłej rotacji wśród ich pracowników. Ci, którzy traumatycznie wspominają okres współpracy z nimi, założyli nieformalny "Klub Ocalałych od Sussexów".
ZOBACZ: Afera w fundacji Harry'ego. Szefowa mówi wprost: "To było przykładem NĘKANIA i PRZEŚLADOWANIA"
Harry i Meghan doprowadzili swoich poddanych do zaburzeń lękowych?
Redaktor naczelna portalu podała do wiadomości, że "grupę tworzą byli niezadowoleni pracownicy, którzy pracowali dla Sussexów i zdecydowali się wreszcie o tym opowiedzieć". Jedna z nich, Melissa Touabti, pełniła funkcję prawej ręki Meghan Markle. Francuzka zdecydowała się ustąpić ze stanowiska po zaledwie 6 miesiącach. Markle zarzuciła jej rzekomo niedopilnowanie zamówienia haftowanych czerwonych koców na imprezę strzelecką w Sandringham dla grupy przyjaciół Harry’ego.
Kiedy koce dotarły, okazało się, że mają one nieodpowiedni odcień czerwieni. Meghan oszalała - opisał Robert Lacey, biograf brytyjskiego dworu królewskiego.
Część dawnej załogi twierdzi, że w wyniku stresującej współpracy z Harrym i Meghan, doznała zespołu stresu pourazowego. W latach 2018-2019 Amerykanka miała bezpowrotnie stracić podległy jej 4-osobowy zespół, którego głównym zadaniem było "zapoznanie jej z wszystkimi zasadami życia królewskiego". Jednym z jego członków był wspomniany wcześniej Jason Knauf, który niedługo później zasilił grono pracowników księcia Williama, znajdując zatrudnienie jako dyrektor generalny Royal Foundation.
Brytyjski dziennikarz, Robert Jobson, który zasłynął szczegółową analizą braterskiego konfliktu Harry'ego i Williama, napisał na kartach swojej książki "Charles at Seventy", że przygotowania do pamiętnego ślubu z 2018 r. były tak stresujące, że młodszy z braci stał się "krnąbrny i porywczy" w relacjach z personelem.
Harry czasami podnosił głos i upierał się, że Meghan ma dostać to, czego chce - stwierdził autor.
Reprezentanci Harry'ego i Meghan odrzucają te oskarżenia jako "zmanipulowaną kampanię oszczerstw". Meghan wyraziła ubolewanie z powodu ciągłych ataków słownych i szkalowania jej wizerunku.
ZOBACZ TEŻ: Meghan Markle wykorzystała dzieci do promocji swojej marki? "Książę Harry nie jest szczęśliwy z tego powodu"