Alicja Bachleda-Curuś jest obecna w mediach nie tylko za sprawą zawodowej aktywności, ale także życia uczuciowego. Najgłośniejszym z jej publicznych związków był ten z Colinem Farrellem, którego poznała na planie filmu "Ondine". Relacja aktorskiego duetu nie przetrwała próby czasu, ale para doczekała się syna. Henry Tadeusz przyszedł na świat w 2009 roku.
Nastolatek dorasta w atmosferze medialnego zainteresowania, a rodzice sprawujący nad nim zgodną opiekę, starają się trzymać go z dala od blasku fleszy. Zdarzają się jednak wyjątki, dwa lata temu Farrell zabrał pociechę na galę rozdania Oscarów. Od czasu do czasu chłopak spotyka na swojej drodze paparazzi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Alicja Bachleda-Curuś oszczędnie, jak na standardy celebrytów, dzieli się życiem prywatnym w sieci. Prowadzi profile w mediach społecznościowych, ale publikuje tam głównie treści związane z pracą. Od czasu do czasu zdarza jej się pokazać fotki z dorastającym synem. Dzieli się także z obserwującymi relacjami z wyjazdów.
Teraz Alicja-Bachleda-Curuś uskutecznia błogi relaks na Sardynii. Aktorka postanowiła zostawić na Instagramie pamiątkę tego momentu. Opublikowała na Instagramie selfie, które strzeliła sobie podczas rejsu jachtem, wpatrując się w dal z delikatnym uśmiechem wymalowanym na twarzy. 42-latka zrezygnowała tego dnia z makijażu, a doświadczone wiatrem i wodą włosy skryła pod czapką z daszkiem. Pokazała się obserwującym w naturalnej wersji, muśnięta słońcem. Jak przystało na relację z urlopu, w poście nie zabrakło też zdjęć widoków.
Tak trzeba żyć?