Smaszcz grzmi po słowach Muchy, że "komentowanie czegokolwiek związanego z Pauliną jest niczym grzebanie patykiem w g*wnie" i pokazuje KARTĘ KARNĄ!
Paulina Smaszcz w sobotę rano wydała oświadczenie, w którym odniosła się do słów Anny Muchy dla Pudelka. "Kobieta-petarda" zapowiedziała, że... pozwie aktorkę serialu "M jak miłość".
W czwartek serwis Party przekazał, że sprawa naruszenia dóbr Anny Muchy przez Paulinę Smaszcz trafiła do sądu, a wyrok zapadł na korzyść gwiazdy "M jak miłość". Zgodnie z wyrokiem sądu, "kobieta-petarda" będzie musiała zapłacić karę finansową. Poprosiliśmy aktorkę o komentarz.
Wolałabym nie komentować. Komentowanie czegokolwiek związanego z Pauliną (wyrok zapadł) jest niczym grzebanie patykiem w g*wnie: niby z daleka, a jednak człowiek trochę się uwali - przekazała nam.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Paulina Smaszcz krytycznie o Macieju Kurzajewskim. "Zostawił schorowaną kobietę"
W sobotę swoje oświadczenie wydała Paulina Smaszcz, w którym zdecydowanie odpowiedziała na kłamliwe, jej zdaniem, wypowiedzi Anny Muchy. Stwierdziła również, że Mucha może spodziewać się pozwu i "zaprosiła ją" do sądu. Dodatkowo zasugerowała, by aktorka rozważyła stosowanie muchozolu, który, jak zaznaczyła, mógłby pomóc jej w oderwaniu się od przyjemności czerpanych z rozprzestrzeniania kłamstw.
Oświadczenie w sprawie kłamliwych wypowiedzi pani Anny Muchy oraz dzisiejszych kłamliwych, niesprawdzonych, pomawiających mnie publikacji na łamach portali plotkarskich. Proszę, nie wierzcie w kłamstwa i oszczerstwa. One są wyłącznie po to, by uruchomić wasze emocje i klikalność, dzięki której portale istnieją i zarabiają. Pani Anna Mucha może spodziewać się pozwu i do zobaczenia w sądzie. Proponuję również kupić sobie do codziennego stosowania muchozol. Może jego aura pomoże, by nie rozkoszować się kłamstwami, bo, jak widać, "grzebanie patykiem w g*wnie: niby z daleka, a jednak człowiek trochę się uwali", jest pani codziennością i owo "uwalanie" sprawia pani przyjemność. Wiadomo to od lat. Pozdrawiam serdecznie i życzę wspaniałego, pachnącego weekendu - napisała.
Na załączonym przez Smaszcz piśmie jej przedstawiciel prawny zapewnia, że jego klientka nie została skazana "w szczególności za przywoływane w artykule przestępstwo". Na dowód przedstawiono... jej kartę karną.
Myślicie, że tym razem Mucha zdecyduje się na ripostę?