Krzysztof Ibisz niedawno został ojcem po raz czwarty. Nic więc dziwnego, że gwiazdor postanowił zainwestować w samochód, który sprosta jego potrzebom. 60-latek został sfotografowany, jak wysiada ze swojej nowej "fury" wartej 500 tysięcy złotych. Gwiazdor jak zwykle prezentował się bez zarzutu.
Życie Krzysztofa Ibisza obfituje w rewolucje. Pod koniec listopada on i jego żona Joanna przywitali na świecie córkę, której nadali imiona Mia Helena. To drugie dziecko pary, która ma już syna Borysa. Krzysztof Ibisz ma także dwóch synów z poprzednich związków: Maksymiliana z Anną Zejdler oraz Vincenta z Anną Nowak-Ibisz.
Krzysztof Ibisz z żoną zabrali kilkumiesięczną córkę na spacer i przeszli z nią na czerwonym świetle
Początkowo Ibisz ogłosił, że jego córka będzie nosić imię Helena. Jednak po miesiącu zdecydowano się na zmianę imion właśnie na Mia Helena. Gwiazdor jest dumnym tatą, który stara się godzić obowiązki zawodowe z życiem rodzinnym. Prezenter ograniczył swoje aktywności poza telewizją Polsat, aby móc spędzać więcej czasu z rodziną. Jak sam przyznaje, kluczem do sukcesu jest dobra organizacja i współpraca z żoną.
Jesteśmy taki good team i po prostu działamy - wyznał w rozmowie z "Super Expressem".
W związku z powiększeniem rodziny ojciec czwórki dzieci powziął zdecydowane kroki i zainwestował w samochód, który będzie dostosowany do jego potrzeb. W środę celebryta został sfotografowany w centrum Warszawy, jak wysiada z pokaźnych rozmiarów mercedesa. Za ten model 60-latek musiał uiścić pół miliona złotych.
Jak wiadomo, Krzysztof przywiązuje szczególną wagę do swojej aparycji i zawsze prezentuje się niebywale elegancko. Tym razem celebryta odstawiony był w idealnie skrojony garnitur, który zestawił z szarym płaszczem. Jego idealnie przystrzyżone włosy przyprószone były siwizną. W ręku ściskał stylowy, skórzany plecak, a na jego nadgarstku dostrzec można było kosztowny zegarek.
Modny z niego tata?
Z okazji niedawnych narodzin czwartej pociechy Krzysztof Ibisz zdecydował się zainwestować w nowe auto.
Jego wybór padł na pokaźnych rozmiarów mercedesa, za którego uiścić musiał pół miliona złotych.
W przechadzce śródmiejskimi ulicami prezenterowi towarzyszyła tajemnicza kobieta.