Sylwia Madeńska POZYWA Mikołaja i wbija mu szpilę: "Nie będę sobie SZTUCZNIE nabijała wyświetleń..."
Sylwia Madeńska, odnosząc się do instagramowych zabiegów Mikołaja Jędruszczaka, wyznała, że dla niej "liczy się dobro psiaka". Poinformowała też, iż sprawą zajmują się już policja oraz sąd. Jesteście ciekawi, jak zakończy się walka o Oreo?
Gdy wszystko już wskazywało na to, że Sylwii Madeńskiej i Mikołajowi Jędruszczakowi udało się w końcu okiełznać łączącą ich relację, tancerka niespodziewanie oskarżyła ekspartnera o kradzież psa. Zwyciężczyni "Love Island" zamieściła smutny wpis, w którym opisuje, jak mężczyzna pod pretekstem zabrania pupila jedynie na noc, ma przetrzymywać go bez jej zgody. Jak można się domyślić, jej wyznanie spotkało się z żywą reakcją internautów.
Początkowo Mikołaj zdawał się być niewzruszony oskarżeniami byłej dziewczyny, jak gdyby nigdy nic pozując z Oreo do wspólnych zdjęć i wyznając jej miłość. Wkrótce jednak skomentował oskarżenia dotyczące uprowadzenia suczki rasy Shih tzu, a nawet nagrał oświadczenie w formie wideo, które zamieścił w serwisie YouTube. Na nagraniu widzimy, jak Jędruszczak z poważną miną czyta z kartki chronologiczny przebieg zdarzeń, docierając aż do samego pomysłu kupna czworonoga.
Mikołaj Jędruszczak publicznie PRZEPRASZA Sylwię Madeńską za słowa o zdradzie. "PONIOSŁA MNIE FANTAZJA W NERWACH"
W niedzielę zaś po raz kolejny głos zabrała Sylwia, już na początku wypowiedzi wbijając szpilę Mikołajowi.
Kochani moi, prosicie mnie o komentarz w sprawie Oreo. Ja na tę chwilę wszystko powiedziałam, nie będę sobie sztucznie nabijała wyświetleń na Instastories ani zamykała profilu, aby zdobyć followersów - zaczęła, nawiązując do tego, co robi jej eks. Liczy się tylko dobro psiaka. Sprawą zajmuje się policja, niestety, w swoim tempie. Sąd rozpatruje mój wniosek - działam na wszystkich możliwych płaszczyznach - przekonuje, następnie wyrażając wdzięczność względem zaangażowanych w sprawę fanów:
Dziękuję, że jesteście ze mną, jak coś się zmieni, na pewno poinformuję. Nie dam się sprowokować, nie poddam się i nie spocznę dopóki Oreo nie wróci do swojego domku - zapowiada na Instastories, załączając oświadczenie swojej adwokat, w którym czytamy między innymi, że "przeciwko Panu Mikołajowi Jędruszczakowi został złożony pozew o wydanie zwierzęcia wraz z wnioskiem o udzielenie zabezpieczenia na czas trwania postępowania" oraz że "podjęte próby polubownego rozwiązania sporu zakończyły się niepowodzeniem".
Myślicie, że Madeńskiej uda się odzyskać czworonoga?