"The Voice of Poland". Justyna Steczkowska ma żal do... samej siebie: "Zachowałam się mega NIEPROFESJONALNIE"
Program "The Voice of Poland" i decyzje jurorów wzbudzają wiele emocji. Justyna Steczkowska wyznała samokrytycznie, że odczuwa niesmak po swoim ostatnim werdykcie. Słusznie?
W miniony weekend widzowie mieli okazję zobaczyć kolejny odcinek na żywo "The Voice of Poland". Były to już ćwierćfinały, w których walczono o osiem miejsc w półfinale. Decyzja częściowo należała do widzów, którzy głosowali na swojego faworyta. Drugiego półfinalistę z danej drużyny wybierali jurorzy. Nie obyło się bez głosów krytyki, zwłaszcza pod adresem Marka Piekarczyka.
W przypadku ekipy Justyny Steczkowskiej fani zdecydowali, że do kolejnej rundy przejdzie Marta Burdynowicz. Trenerka musiała wybrać między Moniką Wiśniowską-Basel a duetem śpiewających sióstr - Adrianą Owczarczyk i Pauliną Szymlek.
Steczkowska długo się zastanawiała, co ma zrobić. W podjęciu decyzji poganiał ją prowadzący show Tomasz Kammel. Po dłuższej chwili Steczkowska postanowiła wyeliminować siostry.
Zmoknięta Justyna Steczkowska przybywa z synkiem na modową imprezę
Jak dowiedział się "Fakt", piosenkarka sama nie wie, dlaczego zdecydowała się na taki werdykt.
Zachowałam się mega nieprofesjonalnie jako trenerka. Zamiast stanąć twarzą w twarz z tym problemem, to się po prostu zagubiłam. Zarówno Monika, jak i siostry śpiewały bardzo dobrze. Potrafią też opanować stres i naprawdę trudno mi było zdecydować - powiedziała w rozmowie z tabloidem.
Zobacz także: Justyna Steczkowska KOMENTUJE plotki o problemach z Sylwią Grzeszczak w "The Voice of Poland"!
Steczkowska dodała, że siostry nie miały jej za złe takiej decyzji. Mało tego, już koncertują jako duet i mają pomysł na wspólną płytę.
Myślę, że ten program dużo dla nich zmienił i otworzył je na nowe możliwości. To na pewno da duże profity - stwierdziła Justyna.
Też uważacie, że była "mega nieprofesjonalna"?
Czy kryzys w związku Deynn i Majewskiego to tylko medialna ustawka?