Tragiczna śmierć dziecięcej gwiazdy Sophie Nyweide. Policja bada okoliczności. Matka 24-latki: "Była z innymi ludźmi, kiedy umarła"
Policja w Bennington prowadzi śledztwo w sprawie śmierci 24-letniej aktorki Sophie Nyweide, której ciało znaleziono nad rzeką w Vermont. Badania toksykologiczne pozwolą ustalić przyczynę śmierci.
Sophie Nyweide rozpoczęła swoją przygodę z aktorstwem w bardzo młodym wieku, mając zaledwie sześć lat. Szybko zdobyła uznanie dzięki występom w takich produkcjach jak "Noe: Wybrany przez Boga", "Bella", "Mamut" oraz "Prawo i porządek". Ostatni raz widzowie mogli ją zobaczyć na ekranie w 2015 roku.
Kilkanaście godzin temu przekazano, że 24-latka nie żyje.
Sophie była miłą i ufną dziewczyną. Często sprawiało to, że była narażona na wykorzystywanie przez innych. Pisała i rysowała, a wiele z tych prac przedstawia głębię, którą miała, a także reprezentuje ból, którego doznała. Wiele z jej pism i prac to mapy drogowe jej zmagań i traum - czytamy w nekrologu zamieszczonym przez serwis TMZ.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie żyje syn posłanki. Kukiz mówi o hejcie
Ciało Sophie Nyweide zostało znalezione na brzegu rzeki w stanie Vermont. W pobliżu znajdował się prowizoryczny szałas, w którym spędzała czas ze znajomymi. Policja w Bennington prowadzi śledztwo, rozpatrując różne scenariusze, w tym możliwość udziału osób trzecich. Śledczy oczekują na wyniki sekcji zwłok oraz badań toksykologicznych, które mogą pomóc w ustaleniu przyczyny śmierci.
Matka aktorki, Shelly Gibson, poinformowała, że Sophie mogła zażyć narkotyki przed śmiercią.
Jesteśmy zrozpaczeni i pogrążeni w żałobie. Mogę tylko powiedzieć, że jej czas jako aktorki był krótki, ale bardzo szczęśliwy. Nie była w najmniejszym stopniu dziecięcą gwiazdą i nie stało jej się nic złego podczas pracy nad tymi filmami. Zawsze była bezpieczna na planach. Proszę, pozwólcie jej teraz spoczywać w pokoju. Wiem, że brała narkotyki. Była z innymi ludźmi, kiedy umarła. Nie znałam ich. Trwa dochodzenie. Wyniki sekcji zwłok nie są dostępne. Powiedzieli, że potrwa to sześć do ośmiu tygodni. Więc nie mogę nic powiedzieć definitywnie - przekazała Gibson w rozmowie z TMZ.
Rodzina prosi, aby osoby, które chcą upamiętnić Sophie, wpłacały pieniądze na rzecz fundacji RAINN - organizacji pozarządowej, która zajmuje się zwalczaniem przemocy seksualnej.