Trzęsienie ziemi w "Rolniku" i tsunami komentarzy po zatonięciu okrętu "Roland i Karolina": "Już dawno powinna go zostawić!"
Cóż to był za odcinek. W "Rolnik szuka żony" byliśmy świadkami definitywnego końca miłości Rolanda i Karoliny, a na profilach programu zaroiło się od komentarzy. Jedni winią jego, inni - ją. "Oni od początku do siebie nie pasowali" - grzmią fani.
Niedzielny odcinek "Rolnik szuka żony" był przełomowy dla wielu par tej edycji. Z jednej strony u Krzysztofa i Agnieszki pojawiło się wiele znaków zapytania, z drugiej sytuacja stała się boleśnie klarowna w przypadku Rolanda i Karoliny. Ci drudzy pokłócili się przed kamerami, a po wszystkim ta dała mu kosza.
Nie walczysz o mnie, w ogóle. Chociaż raz chciałabym, żebyś stanął na wysokości zadania i zachował się jak facet. Ja nie chcę w tym związku nosić spodni, ja chcę być kobietą.
Fala komentarzy tuż przed finałem "Rolnika"
Łzy Karoliny i dantejskie sceny po ich randce wywołały w sieci ogromne poruszenie. Na profilach programu zaroiło się od komentarzy, w których internauci obwiniają o taki rozwój wydarzeń zarówno rolnika, jak i jego kandydatkę.
Najbardziej lubiane pary z “Rolnik szuka żony”
Pewne jest jedno - z tej mąki chleba już na pewno nie będzie. W licznych wpisach jemu zarzucają bierność i brak decyzyjności, jej natomiast wywieranie na niego ciągłej presji.
"Już dawno powinna go zostawić, bo go trzeba prowadzić za rączkę", "Roland nie umie obcować z ludźmi, a jej to się nie dziwię - wszystko w punkt podsumowała na koniec", "Ciężki jest ten gość, nie dziwię się jej", "Ale niedojrzały facet. Nic nie wytłumaczył. Na pytania nie umie odpowiadać", "Od początku do siebie nie pasowali. Gość kiepsko randkuje, po prostu się zniecierpliwiła i mamy to, co mamy", "W sumie to mi go szkoda. Może nie ma doświadczenia albo po prostu jest introwertykiem", "Zero asertywności, decyzyjności. Flaki z olejem"
"Ciężka kobieta, oczekuje czegoś od drugiej osoby czegoś, ale sama tak naprawdę nie wie czego", "Nie wiem, czemu Roland ją wybrał. Wiecznie jakieś pretensje i Roland sam nie wie, o co jej chodzi", "Ja mam wrażenie, że ona bardzo dużą presję na niego wywarła i on pod wpływem tego nacisku wybrał ją, a nie tę drugą dziewczynę", "Ma pretensje, że on nie rozmawia, a sama milczy", "On niezdecydowany, ona królowa dram. I tak nic by z tego nie wyszło", "Roszczeniowa dziewczyna. Brakuje jej luzu", "Ciągle się go czepia, poprawia go, upomina. Faktycznie, wymarzony materiał na żonę"
Spodziewaliście się, że tak się to skończy?