Wygląda na to, że członkowie rodziny królewskiej chętnie odwiedzają polskie lokale gastronomiczne. W 2023 roku książę William niespodziewanie pojawił się w Warszawie i wybrał na kolację do restauracji "Butero". Paweł Zasim, właściciel lokalu, ujawnił kulisy tej wizyty w rozmowie z mediami.
Nie wiedzieliśmy, że książę William u nas będzie. Została zrobiona rezerwacja na imię Daisy, na urodziny. Chwilę przed jego przyjściem pojawił się ochroniarz z informacją, że to nie są urodziny Daisy. Przy stole pojawiła się 12-osobowa grupa. Spędzili u nas trzy godziny, dobrze się bawili. Książę zamówił kanapkę w chałce z szarpaną wieprzowiną. Zjadł wszystko do czysta - powiedział Plejadzie.
Restaurator dodał, że William zostawił hojny napiwek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kilka dni temu Harry pojawił się w Kijowie. Celem jego wizyty było zaprezentowanie inicjatywy wspierającej ukraińskich żołnierzy poszkodowanych w wyniku trwającej już ponad trzy lata wojny z Rosją. Tuż przed przekroczeniem granicy z Ukrainą książę zatrzymał się na szybki posiłek w jednym z food trucków w Medyce. Spośród dostępnych dań wybrał porcję frytek, którymi zajadał się ze smakiem w towarzystwie swojej świty.
Kulisy wizyty Harry'ego w Polsce
Pracownicy lokalu nie kryją dumy, że to właśnie u nich Harry postanowił posilić się przed dalszą podróżą.
Chcielibyśmy się pochwalić wizytą wyjątkowego gościa w naszym food trucku, a mianowicie odwiedził nas sam książę Harry. Bardzo nam miło i czujemy się wyróżnieni, że wybrał właśnie nas! - czytamy na Facebooku.
Pudelek skontaktował się z lokalem. Jak przekazał nam jego przedstawiciel, wizyta przebiegła w bardzo swobodnej atmosferze - wcześniej jednak nikt nie uprzedził ich, że odwiedzi ich tak wyjątkowa postać.
Nie spodziewaliśmy się takiego gościa. Przyjechali w kilka osób, zachowywali się bardzo swobodnie, byli uśmiechnięci i zadowoleni. Co do zamówienia - wydaje nam się, że mu smakowało - usłyszeliśmy.
Co ciekawe, Harry nie wykazał się takim gestem jak jego brat.
Nie zostawił napiwku - dowiedzieliśmy się.
Właściciele food trucka w rozmowie z "Faktem" dodali, że do wizyty doszło 11 września o 20.45. Zamówienie złożył współpracownik Harry'ego, który poprosił dla niego o frytki bez sosów za 10 złotych.