TYLKO NA PUDELKU: Sadowski odpowiada na oskarżenia Karolaka o groźby. "Będzie musiał wytłumaczyć się przed sądem"
We wtorek Tomasz Karolak w wywiadzie dla Kanału Zero zareagował na słowa Roberta Sadowskiego, który twierdzi, że jest mu winien pieniądze. Aktor przedstawił swoją wersję zdarzeń, w której miał otrzymywać groźby. Teraz producent muzyczny przesłał redakcji Pudelka oświadczenie, w którym zaprzecza i zapowiada wejście na drogę sądową.
Tuż przed startem nowej edycji "Tańca z Gwiazdami" w sieci pojawił się materiał "Szalonego Reportera", w którym producent muzyczny Robert Sadowski opowiedział o współpracy z Tomaszem Karolakiem. Oskarżył wtedy aktora, że ten miał rzekomo pożyczyć od niego znaczną sumę pieniędzy, której nigdy nie oddał.
Do sprawy odniósł się aktor podczas wizyty w Kanale Zero. W rozmowie z Tomaszem Kammelem przedstawił swoją wersję zdarzeń, według której miał otrzymywać od Sadowskiego groźby. Zapewnił też, że sprawa w maju została zgłoszona do prokuratury.
Usłyszałem: "Zniszczę cię". I to się zaczęło pół roku temu. I się zaczęło hakowanie. Miałem zhakowany telefon. Prokuratura bada właśnie, co to za oprogramowanie. Przesyłano mi moje SMS-y, które wysyłałem do kogoś, jako taka forma zastraszania mnie, że "my wiemy o tobie wszystko", a nic tam nie ma. (...) On mi nic nie pożyczył, nie ma na to dowodów. Sprawa ma jeszcze drugie dno - Szalony Reporter otrzymał ode mnie prawdziwe SMS-y. Ja miałem zhakowany telefon. Ja mu (Sadowskiemu, przyp.red.) proponowałem procent, jako agentowi, mam na to dowody, że będzie miał swoją działkę z tego, nie zgodził się, bo chciał wyciągnąć więcej. (...) Stałem się jego obsesją
Robert Sadowski reaguje na stanowisko Karolaka
W reakcji na wywiad Tomasza Karolaka producent przesłał redakcji Pudelka oświadczenie, w którym stanowczo zareagował na słowa, które padły we wtorkowym wywiadzie. Zaprzeczył, że kiedykolwiek formułował groźby i przyznał, że wypowiedzi aktora traktuje jak pomówienie.
Przede wszystkim, kategorycznie oświadczam, że nigdy w swoim życiu nie wysyłałem żadnych gróźb karalnych, a już na pewno nie kierowałem ich do Tomasza Karolaka. To kłamliwe oskarżenie jest kolejnym pomówieniem, za które Pan Karolak będzie musiał wkrótce wytłumaczyć się przed sądem
W dalszej części oświadczenia odniósł się także do kwestii działań prokuratury, które miałaby w tej sprawie trwać. Sadowski stwierdza, że nie ma "żadnej wiedzy o istnieniu takiej sprawy". Producent wystosował też kilka zdań, w których ocenia ostatnie działania Karolaka, między innymi rozstanie z Violą Kołakowską.
Warto zauważyć, że w tym samym wywiadzie pan Karolak nagle "ogłosił" swoje rozstanie z Violą Kołakowską. W mojej ocenie jest to próba przygotowania gruntu pod przyszłą narrację, w której pan Karolak będzie mógł zarzucić swojej "byłej" partnerce być może nawet "chorobę psychiczną", gdy na jaw wyjdą kolejne, przerażające fakty dotyczące jego prywatnego i zawodowego życia. W tej historii widać, że strategią Tomasza Karolaka jest manipulowanie i próba skłócenia wszystkich wokół siebie, tak, aby samemu pozostać w roli "ofiary"
W podobny sposób ocenił sugestię aktora, że ktoś miał włamać się do jego telefonu. Producent twierdzi, że to efekt "desperacji i oderwania od rzeczywistości". Na zakończenie oświadczenia Robert Sadowski stwierdza, że zamierza podjąć kroki prawne.
Zapewniam, że ani ja, ani reprezentująca moją osobę i moje interesy kancelaria prawna nie pozwolimy, by te kłamstwa pozostały bez reakcji. Każde wypowiedziane publicznie pomówienie będzie miało swoje konsekwencje prawne. Prawda – wbrew manipulacjom już zaczęła wychodzić na jaw i nie da się zatrzymać żadnym kłamstwem, żadną intrygą, żadną grą medialną – nawet gdy jest się zawodowym aktorem
Zobacz także: Tomasz Karolak do Kammela oburzonego modlitwą uczestników "TzG": "Co ty jesteś, k*rwa, jakiś katolik zatwardziały? DEJ SPOKÓJ"