Viki Gabor psioczyła na stereotypy o Romach: "W serialu jest pokazane, że rodzice chcą sprzedać córkę. To jest CHORE. MASAKRA"
Viki Gabor powiedziała w sobotę "tak" niejakiemu Giovanniemu Trojankowi. Ceremonia przebiegła zgodnie z romską tradycją. W niedawnym wywiadzie udzielonym Żurnaliście piosenkarka żaliła się na stereotypy o romskiej kulturze powielane przez polskie media. "Jesteśmy normalnymi ludźmi, mamy swoje tradycje, które utrzymujemy".
Viki Gabor znowu jest na językach wszystkich. Odkąd zabłysnęła na celebryckim firmamencie w 2019 roku, zwyciężczyni "Eurowizji Junior" przyzwyczaiła nas do tego, że konsekwentnie dawkuje mediom informacje na temat swojego życia prywatnego. Tym większym zaskoczeniem okazały się materiały z jej romskich zaślubin, które zamieścił Bogdan Trojanek, dziadek jej lubego, Giovanniego.
Warto dodać, że romski ślub nie ma mocy prawnej i nie jest równoznaczny z zawarciem cywilnego związku małżeńskiego. Nie zmienia to jednak faktu, że zaledwie 18-letnia gwiazda faktycznie rozpoczęła nowy etap w życiu i nie posiada się ze szczęścia, co zresztą osobiście potwierdziła na Instagramie.
Romski ślub można co prawda uznać za zaręczyny, jest on jednak ważną częścią romskiej kultury, a w oczach jej społeczności jest wiążący. Niestety, po ujawnieniu radosnej nowiny przez dziadka ukochanego piosenkarki, w sieci wylało się istne szambo. W efekcie przerażony skalą hejtu muzyk zdecydował się usunąć materiały z ceremonii.
Viki Gabor nie wytrzymała. Tak zwróciła się do osób komentujących jej wygląd: "NIE MACIE GUSTU!"
Viki Gabor o swoim pochodzeniu
Gabor jest bardzo dumna ze swojego romskiego pochodzenia i otwarcie mówi o swoich korzeniach, kultywuje tradycje i wplata romskie akcenty w swoją muzykę, podkreślając, że jest zarówno Polką, jak i Romką. Co ciekawe, Viki odrzuciła propozycję zagrania głównej roli w netfliksowym serialu "Infamia", którego bohaterką była Romka (gdzie zresztą zagrała jej starsza siostra). Po seansie piosenkarka oceniła produkcję jako nieoddającą realiów życia społeczności romskiej i utwierdzającą wszystkie nieprawdziwe stereotypy na temat jej członków. Do tematu wróciła w niedawnej rozmowie z Żurnalistą.
Sam fakt, że w tym serialu jest pokazane, że ta córka i jej rodzice chcą ją sprzedać czy coś takiego - mówiła. To jest chore. To jest absurdalne. To jest masakra. Te filmy w ogóle nie przedstawiają, jak to u nas wygląda. Mi się nie podobają te filmy. Ja nie jestem za tym, żeby Romów przedstawiać tak, jak w tych filmach. Ale czy to jest film dokumentalny? Nie.
18-latka przekonuje, że życie Romów przedstawiane w filmach i serialach nie mają zbyt wiele wspólnego z rzeczywistością. Mowa tu także o wystroju wnętrz.
To pokazywanie figurek złotych czy niezłotych. Kurde, no serio, kto tak mieszka... wywodzę się z romskiej rodziny, znam dużo, dużo Romów. I nikt w taki sposób nie mieszka - mówiła. Wiesz, o co chodzi. Pokazywanie Romów w taki sposób po prostu... no nie wiem. Nie przepadam za tym serialem. I za filmem tym bardziej. Pamiętam, że miałam zrobić do tego filmu muzykę. Oglądałam go przedpremierowo. I za z tego filmu wyszłam. Koło mnie siedziała moja mama. Ja na nią patrzę i mówię, że wstydzę się to przy niej oglądać. Moja mama też się strasznie oburzyła.
Sam fakt, że w tym serialu jest pokazane, że ta córka i jej rodzice chcą ją sprzedać czy coś takiego. To jest chore. To jest absurdalne.
Jesteśmy normalnymi ludźmi, mamy swoje tradycje, które utrzymujemy. Mamy swoją muzykę, która też w stu procentach nie jest pokazywana taka, jaka jest - dodała na koniec.