Trwa ładowanie...
Przejdź na
Droppa
Droppa
|
aktualizacja

Zamożny celebryta regularnie OKRADAŁ RESTAURACJĘ: "Siadał, jadł i wychodził, NIE PŁACĄC"

148
Podziel się:

W głośnej książce "Polscy miliarderzy. Ich żony, dzieci, pieniądze" Monika Sobień-Górska opisuje przypadek "znanego majętnego człowieka", który przywykł do niepłacenia za obiady w drogich restauracjach. "Wielkie pieniądze wygumkowują coś takiego, jak wstyd czy ogłada" – cytuje za swoimi rozmówcami dziennikarka.

Zamożny celebryta regularnie OKRADAŁ RESTAURACJĘ: "Siadał, jadł i wychodził, NIE PŁACĄC"
Zamożny celebryta regularnie OKRADAŁ RESTAURACJĘ: "Siada, je i wychodzi, NIE PŁACĄC" (Getty Images,)

Wydana 23 marca książka Moniki Sobień-Górskiej Polscy miliarderzy. Ich żony, dzieci, pieniądze wywołała w branży rozrywkowej niemało zamieszania. Czytelnicy natychmiast rzucili się do porównywania historii zawartych w tekście, aby rozszyfrować, kto z finansowych elit może uchodzić za najbardziej zepsutego. Głośno zrobiło się o wyuzdanych orgiach we wszelkich możliwych konfiguracjach, problemach psychicznych potomstwa oraz wymienianych na "nowsze modele" małżonkach.

Temat głośnej publikacji wrócił na tapet przed paroma dniami za sprawą wywiadu, jakiego autorka udzieliła dziennikarzom "Polityki". Sobień-Górska poruszyła w nim historię pewnego "znanego majętnego człowieka", który ma ponoć w zwyczaju zajeżdżać do popularnych restauracji na rowerze. Tam najada się do syta i… nigdy nie płaci za posiłek. Rzekomo nie był to pojedynczy przypadek, tylko często przytrafiająca się przykrość.

Zobacz także: Podatek od najbogatszych. Kobosko: Powinni płacić więcej

Pytałam nawet właściciela tej restauracji, co on na to, ale tylko bezradnie rozkłada ręce. Tłumaczy, że nie wypada mu się domagać pieniędzy, że to znany człowiek, celebryta, że można to uznać za promocję restauracji, że tacy ludzie tu jadają - informuje dziennikarka.

Na pytanie, dlaczego osoby zamożne pozwalają sobie na tego typu chamstwo, gdy przeciętny zjadacz chleba na ich miejscu spaliłby się ze wstydu, Sobień-Górska odpowiada, parafrazując swojego informatora z kręgu bogaczy.

Jeden z moich rozmówców, robiący interesy z najbogatszymi, mówi, że wielkie pieniądze wygumkowują coś takiego jak wstyd czy ogłada i dają poczucie, że bogatemu wolno więcej, bo pieniądze czyszczą wszystkie grzechy świata.

Zdaniem dziennikarki w prawie wszystkich przeprowadzonych przez nią rozmowach przewijał się jeden wspólny wątek. Wiele osób najbliższych miliarderom podejrzewa ich o zaburzenia narcystyczne.

Oni w większości są narcyzami, z zaburzoną percepcją siebie samego i otoczenia. Wiele kompleksów odreagowują właśnie pogardą wobec biedniejszych od nich. Ich kobiety mówią, że w jakimś sensie rozumieją, że oni się tacy stali, bo żyją w nieprawdopodobnym stresie. To są faceci po kilku zawałach, którzy nie śpią, nie dojedzą. Fajnie jest mieć pieniądze, ale jeżeli dochodzi się do ekstremalnego poziomu, to jak w każdej skrajności wkrada się patologia - zauważa autorka książki.

Macie jakieś podejrzenia co do tego, kto może być owym turkuciem podjadkiem na rowerze?

Zobacz także: Zdradzona Rihanna nagrywa płytę, a Antek Królikowski zasłania się poważną chorobą
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(148)
Asia
2 lata temu
Jestem już grubo po 40tce I wiem jedno,że pomoc i wsparcie szybciej znajdziesz u tego, co ma niewiele niz u tego, co ma dużo.
ZZZ
2 lata temu
To właściciel jest winny: skoro uznaje bytność klienta w swoim lokalu za promocję, to oznacza, że akceptuje zapłatę na zasadzie barteru. Udzielił nieprzemyślanej wypowiedzi. A właśnie jego uważam go za "złodzieja", w sensie moralnym, bo karmiąc celebrytę za darmo, w pewnym sensie "okrada" innych klientów restauracji, którzy uczciwie płacą i jeszcze zostawiają napiwki - ceny powinny być takie same dla wszystkich, inaczej jest to nieuczciwość.
Lola
2 lata temu
Kolejna książka bez żadnych nazwisk i konkretów... To już lepiej bajki pisać, na jedno wyjdzie.
Bab
2 lata temu
Pracowałam kiedyś w prywatnej, małej firmie u pewnego nowobogackiego typka. Były tam wielkie pieniądze, facet miał nieruchomości, kilka dobrze działających firm, świetne samochody, mnóstwo pieniędzy. Placil zawsze z opóźnieniem, liczył każdy grosz, w pokoju socjalnym wiecznie brakowało mydła i ręczników, bo nie pozwalał brać więcej niż 2 rolki tygodniowo na 6 osób. Miał kierowcę, bo sam miał tyle pkt za prędkość, że nie mógł już prowadzić auta. Kierowcę traktował jak służącego, kazal mu być na każde zawołanie. Dopytywał czy nie można zatrudnić więcej niepełnosprawnych, bo za nich nie musi płacić podatku i ma dofinansowanie.... najchętniej zatrudniał tylko studentów i osoby z orzeczeniem o niepełnosprawności. Jak się dowiedział, ze księgowa odchodzi, to wpadł w rozpacz, bo na to akurat stanowisko potrzeba specjalisty, nie studenta na śmieciowe. czara się przelala, kiedy trzeba było zapłacić 10 zł za płatny dostęp do pewnego narzędzia potrzebnego do pracy... stwierdził, że to za dużo i mamy robić bez tego. Zwolniłam się z tego cyrku.
Anson
2 lata temu
Ojciec Mateusz na bank
Najnowsze komentarze (148)
ojoj
2 lata temu
Stawiam na Fibaka
Zgaduję
2 lata temu
Czy to Michał Wiśniewski?
Tak to widzę
2 lata temu
Tak jestem ostatnio zestresowany, że dzisiaj za nic nie płacę! Zaczynam od zatankowania auta, a potem w miasto.
AleJaja
2 lata temu
Właściciel któremu nie zależy na pieniądzach.. Bo mu nie wypada.. Ha dobre..
Eryk S.
2 lata temu
Nie wiemy jak w rzeczywistości to wyglądało. Ja np. byłem właścicielem gazetki reklamowej i z niektórymi firmami miałem umowy barterowe. Firma nie płaciła za np. miesięczną reklamę restauracji, a ja miałem u nich otwarty miesięczny rachunek na 1000 zł. Ktoś patrzący z boku też mógł myśleć, że zjadłem i nie zapłaciłem.
🐵🐵🐵
2 lata temu
Celebryci mogą, boto Dobro Narodowe
Dziadek
2 lata temu
Tekst wyssany z palca..
Bimber
2 lata temu
Myślę że to jest ten no wiecie o kogo chodzi.
Magda
2 lata temu
Ok 30 lat temu pracowałam w knajpie dla aktorów , w SPATIW w al. Ujazdowskich w Warszawie. Praca koszmar, oczy trzeba było mieć na nich bo regularnie uciekali nie płacąc. A jak zostali złapani przy drzwiach to jeszcze robili aferę . Wytrzymałam tam 3 miesiące
A.t
2 lata temu
G,....mnie to obchodzi w sumie. Chce do mamy🙁🙁🙁
Ada
2 lata temu
Fibak
Jolka
2 lata temu
A co by Tak bylo Jak zwykli, nie bogaci, nie celebryci zjadli i wyszli nie płacąc ?
Wstyd
2 lata temu
Aaa czyli celebryckie wolno ,a czy pomyśleli żeby jako reklamę wziąć bezdomnego z ulicy i go nakarmić za darmo.To dopiero byłaby promocja lokalu.Jak widać bogatym wszystko wolno.Szaraczek by trafił na dołek.
JGr
2 lata temu
To musi być sędzia z nimi nikt nie zadziera,to przestępcy wielkiego kalibru
...
Następna strona