Zorganizowali córce pierwszą komunię w stylu Barbie. Internautom aż skoczyło ciśnienie: "Chcę wierzyć, że to się nie stało" (WIDEO)
W ostatnich latach pierwsza komunia coraz mniej kojarzy się z religijnym sakramentem, a bardziej z kosztownymi prezentami i wystawnymi uroczystościami. Rodzice pewnej dziewczynki przeszli jednak samych siebie. Internauci aż nie dowierzają.
Czy tego chcemy, czy nie, uroczystości z okazji pierwszej komunii świętej coraz częściej mają z religią niewiele wspólnego. Niekiedy nie chodzi tu już bowiem o krzewienie wiary, lecz o wystawną imprezę z kosztownymi podarkami, którą można się pochwalić przed rodziną i w mediach społecznościowych. Wszystko oczywiście w myśl zasady "zastaw się, a postaw się".
Zorganizowali córce komunię w stylu Barbie. Internauci aż zaniemówili
Te słowa mocno wzięli sobie do serca rodzice pewnej dziewczynki we Włoszech, którzy wpadli na dość niecodzienny pomysł. Na tiktokowym profilu o nazwie Villa Bianchina pojawiło się nagranie z komunii w stylu Barbie, na której nie zabrakło różowego dywanu, tłumu gości oraz przebranych za lalki dorosłych. Całość przypominała bardziej ceremonię ślubną niż komunijną.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prezent na komunię. Konsola i elektryczna hulajnoga to hity sprzedaży
Uwagę zwracała też kreacja dziewczynki, która, wyposażona w potężny naszyjnik i lalki-pomocników, kroczyła przez różowy dywan z bukietem kwiatów pod kolor. Po co to wszystko? To pytanie zadają sobie teraz internauci. Do tej pory nagranie obejrzało ponad 20 tysięcy osób, a 1,5 tysiąca zostawiło po sobie ślad w postaci komentarza - i to raczej nie przepełnionego zachwytem.
"Chcę wierzyć, że to się nie stało", "To ślub, czy komunia? I po co jej ten bukiet kwiatów? Nic z tego nie rozumiem", "Mnie pokonał ten naszyjnik", "Jak wszyscy widzimy, to wiara jest tu najważniejsza", "Wygląda jak miks ślubu z karnawałem. Nie pojmuję tego", "Po co to wszystko? Niech mnie ktoś oświeci", "Chcę tak dużo napisać, że nie wiem, od tego zacząć...", "Teraz sobie wyobraźcie, jak to będzie wyglądało, gdy faktycznie wyjdzie za mąż", "Za dużo wszystkiego. Aż się nie da patrzeć" - czytamy.
Faktycznie przesada?