24-letnia Agnieszka Kotlarska została ZAMORDOWANA na oczach męża: "Widzę dokładnie, jak ten człowiek atakował nożem"
Agnieszka Kotlarska posiadała wszystkie atuty, by zrobić zawrotną karierę za granicą. Niestety, plany zawodowe i życiowe modelki przekreśliła tragiczna śmierć z rąk stalkera. W dniu premiery poświęconego jej dokumentu "Zabić miss" przypominamy okoliczności jednego z najokrutniejszych morderstw połowy lat 90.
Agnieszka Kotlarska była młodą, korzystającą z uroków życia kobietą, która z powodzeniem rozkręcała modelingową karierę. Nabrała ona rozpędu po wywalczeniu tytułu Miss Polski 1991. To właśnie ona jako pierwsza Polka w historii zwyciężyła 3 miesiące później w organizowanych w Tokio wyborach Miss International, pokonując tym samym aż 50 innych uczestniczek konkursu.
Świat stał przed nią otworem, a niezwykle urokliwa wrocławianka brylowała na sesjach zdjęciowych organizowanych zarówno w licznych krajach Europy, jak i za oceanem. Na jej olśniewający wygląd zwrócił uwagę sam Ralph Lauren, który 32 lata temu zaangażował swą muzę do promowania jego zimowej kolekcji. Współpracowała też z wieloma innymi, elitarnymi domami mody, prezentując na sobie ubrania zaprojektowane m.in. przez Giorgio Armaniego, Calvina Kleina czy duet Dolce & Gabbana, a jej fotografie publikowano na łamach luksusowych magazynów, na czele z niemieckim wydaniem miesięcznika "Vogue".
Ewa Minge wspomina czasy bezdomności
Agnieszka Kotlarska była szczęśliwą żoną i mamą
Udział w konkursach piękności okazał się dla kobiety przełomem nie tylko w życiu zawodowym. Podczas zorganizowanej rok przed jej największym sukcesem uroczystości Miss Wrocławia poznała swojego przyszłego męża. Starszy od niej o 13 lat współorganizator gali, Jarosław Świątek, niemal natychmiast zwrócił uwagę na ambitną i niezwykle dojrzałą jak na swój wiek przyszłą studentkę Politechniki Wrocławskiej. Niespełna 3 lata później stanęli na ślubnym kobiercu. W grudniu 1993 r. doczekali się narodzin córki, Patrycji, której pojawienie się na świecie całkowicie wywróciło ich światem.
My ją pamiętamy jako miss, królową piękności, ale dla niej najważniejsze było macierzyństwo
To właśnie najbliżsi Agnieszki Kotlarskiej byli naocznymi świadkami jej tragicznej śmierci. Wydawać by się mogło, że uciekła przed przeznaczeniem, rezygnując w lipcu 1996 r. z lotu z Nowego Jorku do Paryża samolotem, który rozbił się nieopodal Long Island. Nikt z obecnych na pokładzie nie zdołał ocaleć, wskutek czego modelka musiała pożegnać podróżującego tego strasznego dnia fotografa, z którym współpracowała przez kilka lat. Niestety, niewiele ponad miesiąc później dołączyła do swojego przyjaciela.
Agnieszka Kotlarska padła ofiarą swojego prześladowcy
W latach 90. nie istniało jeszcze pojęcie stalkingu, a uporczywe nękanie zazwyczaj kojarzono z przesadnie okazywaną sympatią ze strony zagorzałych wielbicieli. Niestety, wzięta modelka doczekała się swojego psychofana, który z uporem maniaka obsypywał ją listami miłosnymi i prezentami. Kotlarska w żaden sposób nie reagowała na jego dowody sympatii, tym samym pozbawiając mężczyznę szans na możliwość bliższego poznania. Wraz z jej wyjazdem na kontrakt do Stanów Zjednoczonych ślad po natrętnym adoratorze całkowicie zaginął. Tak przynajmniej jej się wydawało. Tymczasem śledzący z ukrycia jej aktywność zawodową Jerzy Lisiewski zainteresował się publikowanymi w prasie kolorowej wzmiankami na temat uniknięcia przez nią katastrofy lotniczej. Dzięki temu wiedział, że jego obiekt westchnień powrócił do kraju.
27 sierpnia 1996 r. przed domem Agnieszki Kotlarskiej rozegrały się dantejskie sceny. Jej prześladowca obserwował z ukrycia, jak cała rodzina wsiada do auta. Bez chwili wahania podbiegł do pojazdu, grożąc śmiercią mężowi swej idolki.
Widzę dokładnie, jak wychodziliśmy, jak ten człowiek przyszedł i walił w dach samochodu, jak wysiadłem, jak leżałem, jak mnie atakował nożem. W samochodzie była Patrycja, która bardzo płakała, bo ona to widziała. Miała dwa i pół roku
Mąż Agnieszki Kotlarskiej został ciężko ranny w nogę. Kobieta natychmiast ruszyła mu na pomoc, lecz napastnik zdołał do niej dobiec, zadając jej cztery ciosy nożem. Jeden z nich okazał się śmiertelny. 3 lata temu wdowiec odtworzył przebieg zdarzeń w poruszającym reportażu wyemitowanym w programie interwencyjnym "Alarm!".
Oprawcy wymierzono skandalicznie niski wymiar kary. Decyzją sądu Lisiewski spędził zaledwie 15 lat za kratami. Jego skazanie w żaden sposób nie przywróciło spokoju najbliższym modelki. Wręcz przeciwnie, Jarosław Świątek do dziś żyje w strachu o bezpieczeństwo swoje i córki. Z kolei 32-letnia dziś Patrycja przez większość swojego życia nie poruszała w mediach tematu zmarłej tragicznie mamy. O okolicznościach bestialskiego ataku na nią dowiedziała się dopiero, kiedy poszła do szkoły.
Każdy mógł robić wszystko albo prawie wszystko, wychodzić, gdzie chciał, wracać wieczorami, wiadomo, były jakieś ograniczenia, czy to godzina taka, czy kara za złe wyniki w nauce, ale nikt nie miał rygoru jak ja. Nie mogłam prawie nic
Historię niezwykle krótkiego życia triumfatorki konkursu Miss International będą mogły poznać młodsze pokolenia. Dziś na platformie HBO Max odbyła się premiera 3-odcinkowego dokumentu "Zabić miss" przedstawiającego drogę Agnieszki Kotlarskiej na zawodowy szczyt, jej szczęśliwe, uporządkowane, a równocześnie bardzo krótkie życie rodzinne oraz szczegóły morderstwa będącego następstwem nieodwzajemnionej miłości.
ZOBACZ TEŻ: Dziennikarka Polsatu miała STALKERA: "PODŁOŻYŁ GPS pod moje auto. Podszywał się pod mojego syna"