50 Cent POGRĄŻY Diddy'ego? Jego była partnerka miała świadczyć usługi seksualne, które opłacał Sean Combs
50 Cent nie tak dawno temu zapowiedział, że weźmie udział w tworzeniu dokumentu obnażającego prawdę na temat Diddy'ego. Teraz zabrał głos w sprawie rapera i ujawnia, że zawsze starał się trzymać z daleka od jego działań. Wierzycie mu?
Od wielu tygodni media na całym świecie żyją aferą związaną z Diddym. Raper został oskarżony m.in. o gwałty, przemoc oraz zorganizowany handel ludźmi i obecnie czeka na proces. Prokuratura zarzuca 54-latkowi stworzenie przestępczego środowiska, a w sprawę mają być zamieszane również inne znane osoby ze świata muzyki i rozrywki.
Nie jest tajemnicą, że 50 Cent raczej nie przepada za Diddym. Na przestrzeni minionych lat próbował obnażyć prawdę na temat rapera, który ponoć był powiązany również z bliskimi mu osobami. Jego była partnerka, Daphne Joy, miała należeć do szajki Seana Combsa, który ponoć wypłacał jej "miesięczne stypendium" za pracę seksualną, czym ponoć "bardzo się szczycił". Teraz Curtis Jackson (50 Cent) znów zabrał głos w sprawie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zosia Ślotała o prowadzeniu biznesu w obecnych czasach. Czy jest jej ciężko?
50 Cent zabrał głos w sprawie Diddy'ego
Już jakiś czas temu 50 Cent zdradził, że planuje zająć się produkcją dokumentu na temat Diddy'ego, w którym miał go zdemaskować jako przestępcę i ujawnić szokujące sekrety. W rozmowie dla People zdradził, że ma to związek ze wszystkim, co mówił na przestrzeni minionych 10 lat.
Tak naprawdę mówię wszystko to, co mówiłem przez 10 lat. Teraz staje się to bardziej widoczne w mediach przez sprawę Puffy'ego. Ale patrząc na to z boku, myślę sobie: "Hej, to tylko moja perspektywa, ponieważ trzymałem się z dala od tych rzeczy przez cały czas, to nie jest mój styl" - mówił 50 Cent w rozmowie z People.