Adam Małysz prawi o swoim majątku: "Nie jestem BOGATYM człowiekiem, ale żyję na poziomie, który mnie zadowala"
Adam Małysz zdecydował się na szczere wyznanie dotyczące plotek o jego majątku. Słynny skoczek przyznał, że chociaż żyje na pewnym poziomie, to osobiście nie czuje się bogaty. Wspomniał też o Robercie Lewandowskim.
Adam Małysz to bez wątpienia legenda polskich skoków narciarskich. Na początku lat dwutysięcznych rodacy wręcz oszaleli na jego punkcie. Wówczas panowała słynna już "małyszomania". Chociaż 47-latek od wielu sezonów nie bierze udziału w skokach jako zawodnik, to wciąż cieszy się ogromną sympatią Polaków.
Dziś emerytowany sportowiec pełni między innymi funkcję prezesa Polskiego Związku Narciarskiego. Ostatnio Adam udzielił wywiadu Tomaszowi Kalembie z serwisu Interia Sport. Podczas rozmowy poruszono różne tematy. Nie zabrakło również nieco bardziej osobistych wątków.
ZOBACZ TAKŻE: Tak mieszkają Adam i Izabela Małyszowie: basen, kącik do majsterkowania i własny warzywniak (ZDJĘCIA)
Adam Małysz rozprawia o swoim majątku
W mediach nie brakuje plotek i doniesień o niebotycznym majątku Małyszów. Skoczek przy okazji wspomnianego wywiadu odniósł się do tych sugestii. Wyznał, że choć sam żyje na pewnym poziomie, to jednak nie czuje się bogaty. Nie ukrywał też, że starał się przez lata zapewnić godne życie swoim dzieciom.
Ostatnio rzeczywiście widziałem nagłówki, że podobno zarobiłem 70 milionów złotych i jestem w czołówce najzamożniejszych polskich sportowców. Nie wiem, skąd wzięli te dane. Nie pochodzę z bogatego domu, ale moim marzeniem zawsze było, by zapewnić swoim dzieciom takie życie, żeby nie musiały na wszystko harować. Poza tym chciałem mieć dostatnie życie. Nie chciałem nigdy martwić się o to, że zaraz braknie mi pieniędzy na coś. I chyba dlatego nigdy nie wszedłem w jakieś dziwne interesy, a nieraz namawiano mnie na pewne inwestycje
Nie jestem bogatym człowiekiem, ale żyję na takim poziomie, który mnie zadowala. Nie ukrywam, że staram się utrzymać pewien poziom. W życiu tak jednak jest. Kiedy dojdziesz na jakiś poziom, to potem trudno jest zejść niżej
W rozmowie Adam wspomniał także o Robercie Lewandowskim, zaznaczając, że mimo olbrzymiej popularności i bogactwa, nie zazdrości mu tej sytuacji. Zwrócił też uwagę na fakt, że piłkarz musi dziś mierzyć się z globalnym zainteresowaniem w trakcie, gdy jego własna rozpoznawalność ogranicza się głównie do Polski.
Jest wiele osób, które zazdroszczą Robertowi Lewandowskiemu jego bogactwa. Nie jestem wśród nich, bo nigdy nie marzyłem o tym, by żyć na takim poziomie finansowym. Współczuję mu niesamowitej popularności. Ja tego doświadczyłem głównie w Polsce, a on z tym musi się zmagać na całym świecie, bo takie jest oddziaływanie piłki nożnej. Ja mam ten komfort, że jak jadę gdzieś na urlop poza nasz kraj, to rozpoznają mnie jedynie Polacy i czasem Niemcy. Dzięki temu mam jednak większy spokój
Zaskoczeni wyznaniem?