Agata Kulesza wspomina oddanie porsche z "TzG": "Paparazzi za mną jeździli, bo myśleli, że jeżdżę Bentleyem, a ja jeździłam Renault Kangoo"
Od pamiętnej wygranej Agaty Kuleszy w "Tańcu z Gwiazdami" minęło już 17 lat. Aktorka przekazała wówczas główną nagrodę na cele dobroczynne. Jak przyznała w wywiadzie u Żurnalisty, w tamtym momencie kariery po raz pierwszy zaznała smaku tak olbrzymiej popularności.
Pomimo aż 20 lat obecności na szklanym ekranie, "Taniec z Gwiazdami" jak żaden inny program telewizyjny wpływa na kształt rodzimego show-biznesu. Z jednej strony potrafi zapoczątkowywać głośne, medialne związki kiełkujące na oczach kilkumilionowej publiczności, choć czasami doprowadza do jeszcze szumniejszych rozstań. Wytrawni gracze doskonale wiedzą, jak przekuć swój udział w najchętniej oglądanym rozrywkowym show w rozkręcenie dalszej kariery.
Kilkumiesięczna przygoda na parkiecie niewątpliwie przysłużyła się Agacie Kuleszy, która niedługo po wywalczeniu Kryształowej Kuli u boku Stefano Terrazzino, zaczęła otrzymywać propozycje intratnych ról. Po 17 latach od zdobycia głównej nagrody jej nazwisko co rusz pojawia się na plakatach filmowych, a ona sama przyznaje, że udział w tanecznym widowisku nie tylko zapoczątkował jej przyjaźń z partnerem, ale też okazał się dla niej zastrzykiem prawdziwej popularności.
Agata Kulesza i Ireneusz Czop o swoich rolach w serialu "Breslau"
Agata Kulesza oddała wygrane Porsche na licytację
Pretekstem do rozmowy na temat udziału w "Tańcu z Gwiazdami" była wizyta aktorki w programie Żurnalisty. Jak przyznała, przyjęcie zaproszenia do programu pozwoliło jej zrozumieć, że "to nie jest to, co mnie najbardziej kręci w tym zawodzie". Pomimo tego do dziś z sentymentem wspomina codzienne treningi i całą otoczkę towarzyszącą show, a także z uwagą obserwuje zmagania uczestników, jak np. Tomasza Karolaka, którego nawet odwiedziła na sali prób.
Podcaster podjął temat przekazania przez Agatę Kuleszę wygranego w programie auta na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Aktorka przyznała, że na tamtym etapie kariery fotoreporterzy nie odstępowali jej nawet na krok.
Później paparazzi za mną jeździli, bo myśleli, że ja jeżdżę Bentleyem, a ja jeździłam Renault Kangoo i mieszkałam w bloku na Ursynowie
Aktorka wspomniała o tzw. "efekcie porsche", z perspektywy czasu oceniając, że był to "genialny ruch PR-owy". Wyraźnie podkreśliła jednak, że jej akt dobroczynności nie był obliczony na jakiekolwiek korzyści wizerunkowe.
Ilość ludzi, którzy mnie po tym przytulili na ulicy albo którzy w jakiś sposób do mnie przez znajomych docierali i mówili, że mają chore dzieci i chcieli mi podziękować, to było wzruszające. Ja wtedy nie wiedziałam o tym, a jednocześnie wiedziałam, że babcia Stasia z emerytury odkłada pieniądze, żeby wysyłać SMS-y na mnie. Tyle ludzi wydawało pieniądze, żeby na mnie głosować, więc wydawało mi się, że to jest naturalne, że to powinno trafić do ludzi
Co ciekawe, historia zatoczyła koło, bowiem kilka godzin po premierze odcinka z Agatą Kuleszą, youtuber Mikołaj "Bagi" Bagiński" jako drugi zwycięzca w historii "Tańca z Gwiazdami" przekazał główną nagrodę na cele charytatywne. Zapowiedział, że wywalczona przez niego kwota 200 tysięcy złotych w całości zostanie przekazana na stowarzyszenia pomagające osobom z zespołem Downa.
Pamiętacie jeszcze jej udział w programie?