Agnieszka Hyży to niewątpliwie jedna z najpopularniejszych prezenterek w kraju. W ubiegłym roku dołączyła do ekipy "Twoja twarz brzmi znajomo" jako prowadząca, a także zadebiutowała w roli gospodyni porannego programu "Halo tu Polsat". Prywatnie Agnieszka ma za sobą trudne doświadczenia, w tym rozwód z Mikołajem Witem, z którym doczekała się córki Marty. Dziś tworzy szczęśliwy związek z Grzegorzem Hyżym, z którym wychowuje syna Leona. Para nie szuka rozgłosu, skupiając się na zawodowych zobowiązaniach.
W Wielkanoc Agnieszka zdecydowała się na rzadki ruch. 40-letnia prezenterka opublikowała na Instagramie zdjęcia z całą patchworkową rodziną. Na fotografiach widać nie tylko wspólnego syna Agnieszki i Grzegorza, ale też dzieci z ich wcześniejszych związków - Martę, córkę prezenterki, oraz Aleksandra i Wiktora, synów Grzegorza z relacji z Mają Hyży.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Agnieszka Hyży o funkcjonowaniu w patchworkowej rodzinie
Dbając o kontakt z fanami, Hyży postanowiła odpowiedzieć na frapujące ich pytania. Podczas wielkanocnego Q&A nie zabrakło wątku funkcjonowania w patchworkowej rodzinie.
Jak Państwa dzieci dogadują się razem? - zapytał internauta.
To jedno z najczęstszych i najtrudniejszych pytań w patchworkowej rzeczywistości: czy dzieci z dwóch stron się dogadują? W naszym przypadku było trochę łatwiej - nasze dzieci były małe, nie pamiętają innego życia niż to, które postanowiliśmy z mężem stworzyć wspólnie. To dało nam pewien "czysty start", bez bagażu dawnych układów, lojalności i wspomnień, które bywają trudne do pogodzenia. Ale znam mnóstwo historii, które pokazują, jak bardzo to potrafi być skomplikowane. Bo nasz wybór partnera, nawet najbardziej świadomy i pełen miłości, nie oznacza, że dzieci od razu wejdą w nową relację. Nie muszą lubić nowych osób w ich życiu, nie muszą od razu czuć się częścią tej układanki. I to jest okej - rozpoczęła.
Najtrudniejszy moment? Zdecydowanie okres nastoletni. To wtedy budowanie od nowa, układanie relacji, poszukiwanie wspólnego języka bywa najbardziej wyboiste. I wtedy naprawdę trzeba ogromu cierpliwości, empatii i zrozumienia dla nich. Nie ma jednego scenariusza - ale jest jedna zasada: miłość, która nie wymusza, ale zaprasza.
A w temacie patchworku - zostawię tu tylko zdjęcie - napisała, publikując rodzinną fotkę. Do tego tematu na pewno jeszcze wrócę, bo widzę, jak wiele emocji budzi i jak wiele w nim trudnych momentów. Współodczuwam z Wami. (...) wracam do tworzenia świątecznych wspomnień z nimi. Ściskam Was ciepło! - napisała Hyży.
PRZYPOMNIJMY: Agnieszka Hyży wspomina początki związku z Grzegorzem. "Nagłówki robiły z mojego męża i mnie potwory"