Agnieszka Hyży zdradziła, co myśli o tym, że Maja pokazuje w sieci wizerunek dzieci: "Grzegorz nie wyraża na to zgody" (WIDEO)
Agnieszka Hyży i jej mąż chronią prywatności swoich dzieci. Nieco inaczej do tej kwestii podchodzi była żona Grzegorza. Co o zachowaniu Mai myśli prezenterka?
Agnieszka Hyży to jedna z tych znanych twarzy, które starają się chronić prywatność i raczej nie kupczą w mediach dziećmi. Raz na jakiś czas zdarzy się jej co prawda pochwalić urywkami z rodzinnych wakacji, nie pokazuje twarzy pociech i nie wykorzystuje ich do współprac reklamowych.
Prezenterka od lat związana jest z Grzegorzem Hyżym. Para poza wspólnym synem Leonem ma także latorośle z poprzednich relacji. Podczas gdy współprowadząca "Halo, tu Polsat" z małżeństwa z Mikołajem Witem posiada córkę Martę, wokalista wychowuje dwóch synów: Wiktora i Alexandra, będących owocem znajomości z Mają Hyży.
Agnieszka Hyży o zaangażowaniu w życie synów Grzegorza
W rozmowie z Filipem Borowiakiem z Wirtualnej Polski Aga odniosła się do tego, że w odróżnieniu od niej i Grześka była żona artysty pokazuje w sieci wizerunek synów. 40-latka zaczęła bardzo ostrożnie. Zaznaczyła, że choć jest zaangażowana w życie bliźniaków, nie jest w ich temacie osobą decyzyjną.
Nikt mi nie dał mandatu do tego, żeby wypowiadać się na tematy związane z decyzjami dotyczącymi synów mojego męża. Uważam, że dzieci mają dwoje rodziców i absolutnie nie uzurpuję sobie prawa, żeby o czymkolwiek decydować. Oczywiście to, że my o czymś dyskutujemy w domu i ja jestem stroną w naszym domu związaną z dziećmi, to jest zupełnie inny temat. Siłą rzeczy, jak dzieci bywają u nas, a bywają bardzo dużo, bo w takim samym wymiarze jak u drugiej strony, to nie wiem, kim musiałabym być nie emocjonując się, czy nie wchodząc w ich życie, nie pomagając, nie gotując, nie organizując im życia czy wakacji - wyjaśniła.
Przyznała jednak, że kiedyś bardziej się wtrącała. Dziś tego żałuje.
Od spraw fundamentalnych absolutnie są rodzice. Ja jestem bardziej od wspierania, doradzania i jeżeli ktoś mnie zapyta o zdanie. Niestety, i tu się biję w pierś, wielokrotnie odzywałam się wtedy, kiedy nie byłam pytana o zdanie i z perspektywy czasu widzę, że było to niepotrzebne. To generuje niepotrzebne napięcia. Wystarczy, że są napięcia między rodzicami - powiedziała szczerze.
Żona Grzegorza dodała, że jej zachowanie było wynikiem zupełnie innych doświadczeń w relacjach z eks.
Ja mam trochę zakrzywiony obraz tego, jak można się dogadywać przez relację z moim byłym mężem, czyli ojcem mojej córki. My w żadnym aspekcie nie mieliśmy różnicy zdań. (...) W związku z tym bardzo chciałam - to było bardzo życzeniowe - by po drugiej stronie było podobnie, ale jak życie pokazuje, to się nie udaje.
Agnieszka Hyży o tym, że Maja Hyży pokazuje w sieci wizerunek dzieci
W dalszej części wypowiedzi podsumowała kwestię różnic w podejściu jej i męża a Mai.
Takie są fakty, że tam dzieci są pokazywane, a u nas nie. Nie jest tajemnicą, bo Grzegorz o tym mówił, że nie wyraża na to zgody. Apelował również do mediów, żeby to uszanowały. I to nie wynika z żadnej złośliwości czy konfliktu rodzicielskiego, tylko z odpowiedzialności oraz ochrony wizerunku i prawa do prywatności dzieci - wytłumaczyła, dodając:
Ja, jak ich pokazuję, to staram się, żeby nie było widać buzi. Ja wiem, że to śmieszne, bo mi ludzie piszą, że i tak wszyscy wiedzą, jak oni wyglądają. Okej, tylko że ja nie chcę przykładać do tego ręki. Nie mam do tego mandatu, nie jestem stroną w tej dyskusji
Opowiedziała też co nieco o życiu w patchworkowej rodzinie. Całość wywiadu z Agnieszką Hyży dostępna jest na kanale WP Lifestyle na YouTube.