Agnieszka Rylik oskarżona o oszustwa finansowe. Jej pełnomocnik przekonuje: "Jak każdy ma gorsze i lepsze okresy w życiu, niekiedy podejmuje złe decyzje"
Agnieszka Rylik, znana z sukcesów w boksie i kick-boxingu, znalazła się w centrum kontrowersji po emisji programu "Interwencja", w którym oskarżono ją o oszustwa finansowe. Rylik, za pośrednictwem swojego pełnomocnika, stanowczo zaprzecza tym zarzutom.
Z okazji 51. urodzin Agnieszka Rylik po raz pierwszy zdecydowała się publicznie opowiedzieć o swoich problemach zdrowotnych. W emocjonalnym wpisie na Facebooku wspomniała również o swoim zmarłym partnerze, który odszedł niemal trzy lata temu.
Rzadko bardzo pozwalam sobie na myślenie o tym, bo rozpadam się wtedy na amen. Zostałam sama i prawie przestałam chodzić przez problemy z kręgosłupem. Czasem nie jestem w stanie przez ból wstać z łóżka. Nogi drętwieją i przeszywa je ból, jak stoję chwilę czy siedzę. Nie mogę się schylić - mogliśmy przeczytać.
Szczere wyznanie pięściarki poruszyło wielu fanów, wywołując falę wsparcia w mediach społecznościowych. W odpowiedzi na jej historię założono zbiórkę, która wciąż jest aktywna. Do tej pory udało się zgromadzić ponad 440 tysięcy złotych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Agnieszka Rylik przeszła korektę ust. Wypełniono je tłuszczem z pleców
Jeden z ostatnich odcinków programu "Interwencja" rzucił nowe światło na sprawę. Okazało się, że Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście prowadzi śledztwo w sprawie oszustw, w którym Agnieszka Rylik figuruje jako podejrzana i ma usłyszeć zarzuty. Sportsmenka jest oskarżana o nieoddawanie pożyczonych pieniędzy. Jedna z poszkodowanych, Anna Szydłowska, twierdzi, że Rylik nie zwróciła jej 40 tysięcy złotych.
Poczułam się jak bardzo dobry bankomat do wypłat, z dostępem 24-godzinnym. Zdarzało się, że w nocy również były telefony: potrzebuję na taksówkę, żeby podjechać do apteki, na leki. Ja jej bezgranicznie ufałam - powiedziała Szydłowska.
Każdy z tych czynów zagrożony jest karą pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do ośmiu lat. Zarzuty zostały postawione, choć nie zostały jeszcze formalnie ogłoszone. Planujemy to zrobić w najbliższym czasie - przekazał w programie Antoni Skiba z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Osoby poszkodowane próbowały odzyskać swoje środki ze wspomnianej zbiórki, jednak prawnie jest to niemożliwe, ponieważ nie została ona założona przez Agnieszkę Rylik. Była bokserka zdecydowała się najpierw na wydanie krótkiego oświadczenia, w którym ujawniła, że dziennikarka "Interwencji" nie uwzględniła jej odpowiedzi na zadane pytanie. Wspomniała również, że była gotowa rozliczyć się finansowo z Anną B., jednak "odmówiła ona kilka lat temu podpisania przygotowanego przeze mnie porozumienia obejmującego faktycznie pożyczone mi kwoty".
W piątek pełnomocnik Agnieszki Rylik wydał oświadczenie. Sylwester Pietrzycki skrytykował sposób, w jaki jego klientka została przedstawiona w programie "Interwencja". Zarzucił twórcom materiału brak etyki dziennikarskiej oraz podkreślił, że Rylik odmówiła podpisania umów, które miałyby poświadczać nieprawdę.
W pewnym momencie Pani Agnieszka chciała uporządkować sprawę z Panią Anną i przygotowała pisemne uznanie długu, Pani Anna odmówiła podpisania dokumentów. Wtedy to Pani Anna, działając prawdopodobnie w porozumieniu z Paniami Elizą i Magdaleną usiłowała przymusić Panią Agnieszkę Rylik, grożąc jej udaniem się do mediów, do podpisania dwóch umów poświadczających nieprawdę. (...) Pani Agnieszka nie dała się groźbom. (...) Tylko jedna z Pań poszła do Sądu, i Sąd określił i zasądził tyle ile Pani Agnieszka była faktycznie winna Pani Magdalenie - 2700 zł - czytamy.
Rylik zamierza bronić swojego dobrego imienia i czeka na dalsze kroki prawne. Jej pełnomocnik zapowiedział, że będą podejmowane działania w celu ochrony jej wizerunku.
Pani Agnieszka jest mistrzynią świata w boksie, ale przede wszystkim - jest tylko człowiekiem. Jak każdy ma gorsze i lepsze okresy w życiu, niekiedy podejmuje złe decyzje, ale ponosi ich konsekwencje, nie ucieka od odpowiedzialności, a jeżeli życie rzuca jej kłody pod nogi - potrzebuje tylko zdrowia i czasu, by móc wszystko naprawić i spłacić swoje długi i odwdzięczyć się wielu osobom, które pomagały jej w ostatnich latach, ponieważ Pani Agnieszka Rylik - nie zapomniała o osobach, które udzieliły jej wsparcia - czytamy w dalszej części oświadczenia.