Anna Dec bez lukru o błogosławionym stanie: "NIE PRZEPADAM za byciem w ciąży"
Anna Dec, która spodziewa się aktualnie kolejnego dziecka, pokusiła się o szczere wyznanie dotyczące bycia w ciąży. W najnowszym wywiadzie wyjaśniła jednak nie tylko, dlaczego czas oczekiwania na pociechę jest dla niej utrapieniem, ale i odniosła się do poronienia, którego doświadczyła w sierpniu minionego roku.
O Annie Dec jest ostatnio nieco głośniej za sprawą tego, że spodziewa się dziecka. Wesołą nowiną pogodynka pochwaliła się nieoczekiwanie pół roku po tym, jak poinformowała instagramową publiczność, że straciła ciążę.
Przypominamy: Anna Dec dzieli się smutną wiadomością na temat ciąży. "Serce przestało bić kilkanaście dni wcześniej..."
Agnieszka Hyży opowiada, o tym jak jej mąż Grzegorz Hyży reagował na jej kolejne poronienia
Ania aktualnie wyczekuje narodzin kolejnej pociechy, wrzuca do sieci zdjęcia z brzuszkiem i dzieli się swoimi przemyśleniami na temat błogosławionego stanu. Ostatnio pojawiła się nawet w jednym z reportaży "Dzień dobry TVN", w którym pokusiła się o szczere wyznanie.
Nie przepadam za byciem w ciąży - oznajmiła, od razu ruszając z wyjaśnieniami:
Ponieważ lubię być aktywna, lubię uprawiać rekreacyjnie sport - wytłumaczyła, jak się okazuje, miłośniczka aktywności fizycznej.
To jednak niejedyny powód, dla którego ciąża jest dla Dec utrapieniem:
Kocham nosić na rękach moją córkę, a w tym stanie nie mogę tego robić - żali się. Już nie mogę się doczekać, kiedy urodzę i dojdę do siebie. Powiedziałam Zuzce, że wtedy znów będę ją usypiać na rączkach, mimo że ma już 4 lata, ale kocham to przytulenie policzek do policzka - rozpływa się mama małej Zuzanny.
Pogodynka nie omieszkała również nawiązać do straty, jakiej doświadczyła w sierpniu minionego roku.
To dużo uczy, daje bardzo dużo pokory, ale też pokazuje, że to jest taki okres oczekiwania, który wymaga od nas ogromnej cierpliwości - mówi o poronieniu i przytacza rozmowę z córką:
Mówiłam Zuzi, kiedy drugi raz byłam w ciąży, że to nie znaczy, że urodzi się brat czy siostra, bo może być różnie. Może mieć chore serduszko, ale trzymamy kciuki i wierzymy, że będzie dobrze.