Mikołaj Korol, najstarszy uczestnik czwartej edycji programu Rolnik szuka żony, po odrzuceniu wszystkich kandydatek, zwierzył się widzom i ekipie, że zakochał się poza programem. Długo nie chciał ujawnić, w kim.
Kiedy wyszło na jaw, że jego wybranka jest w wieku jego córki, stało się jasne, dlaczego zwlekał z ujawnieniem jej tożsamości. Jak się okazało, przez lata byli sąsiadami, jednak Mikołaj jakoś do tej pory nie zwrócił na nią uwagi.
W Wigilię Bożego Narodzenia doszło do zaręczyn, po których szczęśliwa narzeczona pochwaliła się pierścionkiem na Facebooku, prezentując przy okazji zaniedbane dłonie. To wywołało falę komentarzy, sugerujących, że zamożny właściciel winnicy poskąpił nawet na manicure dla narzeczonej, co kiepsko wróży przyszłemu małżeństwu.
Przypomnijmy: Internauci krytykują zaręczyny 72-letniego Mikołaja z rolnika: "Może najpierw DO KOSMETYCZKI?"
Korol zapewnia jednak w Rewii, że żona będzie z nim miała cudowne życie.
Martę znałem przed programem z widzenia, ale nie śmiałem marzyć o związku czy cokolwiek jej proponować - ujawnia rolnik. Czekałem właśnie na taką kobietę. Marta jest wolna, niczym nie obciążona. Jest też o wiele młodsza ode mnie. To ideał! Tak jak zaplanowałem, zaręczyłem się w Wigilię. W moim przekonaniu jest to wyraz szacunku dla kobiety. Jedynym odstępstwem od normy było to, że razem wybraliśmy pierścionek.
W zaręczynach uczestniczyli: córka Mikołaja z mężem oraz brat Marty. Swoją akceptację dla małżeństwa ojca wyraził także Michał Korol.
Marta to świetna kobieta, zgrabna, piękna, sympatyczna i bardzo skromna - zachwyca się w Rewii. Sądzę, że będziemy się bez problemu dogadywać. Sądzę, że wielu facetów zazdrości mu takiego życia. Uważam, że każdy ma prawo do szczęścia. Sam jestem po kilku związkach. Rozumiem ojca, bo już dawno się przekonałem, że bez miłości jest źle.
Na sylwestra Mikołaj Korol miał zabrać narzeczoną do ciepłych krajów, ale ostatecznie skończyło się na kilkudniowym pobycie w chłodnej Białowieży.