Śmierć Magdaleny Żuk, młodej Polki, która w do dziś niejasnych okolicznościach zmarła w Egipcie rok temu, stała się jednym z najgłośniejszych medialnie tematów na wiele miesięcy. "Śledztwo" w sprawie śmierci Magdy wszczęło na własną rękę wiele osób, decydując się na zakładanie poświęconych kobiecie grup w mediach społecznościowych i tworząc teorie spiskowe. Przypomnijmy:
Dziś do polskich mediów dotarła wieść o kolejnej tajemniczej śmierci w Egipcie. O 20-latku, który miał targnąć się na swoje życie poinformował portal hurghada24.pl.
Nie jadł. Miał problemy z koncentracją. Trafił nawet do szpitala w Hurghadzie, gdzie przyznał lekarzom, że 'słyszy głosy'. Był odwodniony. Miał bardzo niski poziom cukru w organizmie. Po kilku godzinach mężczyzna opuścił szpital. Jego powrót do Polski nie był możliwy z uwagi na brak połączeń lotniczych - donosi źródło portalu.
Problemy z mężczyzną zaczęły się podczas jednej z kolacji, kiedy to - jak relacjonuje jego dziewczyna - po prostu wstał od stołu i oddalił się.
Jego dziewczyna od razu zgłosiła to rezydentowi, a policja rozpoczęła poszukiwania. Zostały wznowione w niedzielę rano - wtedy też, na placu budowy sąsiadującym z hotelem Hawaii Rivera Aquapark Resort - znaleziono jego powieszone ciało - czytamy.
Prokuratura wszczęła już postępowanie w sprawie, a Ministerstwo Spraw Zagranicznych potwierdziło fakt śmierci Polaka w Egipcie.