Na nagraniu klipu do piosenki Będzie piekło, bejbe grupy Video Marta Wiśniewska pojawiła się gościnnie z dużym transparentem domowego wyrobu, na którym czarnym flamastrem napisała wielkie litery "CHCĘ". Jest to niewąpliwie jakiś rodzaj odpowiedzi na apel byłego męża, który na swoim blogu zaproponował Marcie pomoc w wydaniu płyty. Polecił jej wysłać do niego SMS-a o treści "chcę". Przypomnijmy: Marta, jak masz potrzebę, to ja wydam tę płytę!
Mandaryna SMS-a nie wysłała, czym wyraźnie uraziła swojego byłego męża. Michał w odpowiedzi dał do zrozumienia, że ma nadzieję ujrzeć ją na dnie, błagającą o litość. Ogłosił też, że jej nowa płyta się nie sprzeda. I akurat w tym wypadku trudno się z nim nie zgodzić.
Odgrzewanie tego sporu to tak żałosny sposób na przypomnienie o sobie... Wystarczyło kilka miesięcy ciszy i Marta zatęskniła za naszą uwagą. Wkrótce spodziewajcie się szczerego wywiadu z Michałem Szatkowskim w Vivie lub Gali. Wyspowiadają się ze wszystkich swoich problemów psychicznych, wątpliwości i dylematów. Nic innego im już nie zostało.