Trwa ładowanie...
Przejdź na

Reżyser się broni: "Matka Przemka OTRZYMAŁA PIENIĄDZE! Kilka tysięcy!"

171
Podziel się:

Maciej Pieprzyca zapewnia, że nie wykorzystał niepełnosprawnego mężczyzny. "To miały być środki, które miały sfinansować zakup komputera".

Reżyser się broni: "Matka Przemka OTRZYMAŁA PIENIĄDZE! Kilka tysięcy!"

Dwa tygodnie temu swoją kinową premierę miał nowy film Macieja Pieprzycy pt. Chce się żyć. Jest inspirowany życiem Przemysława Chrzanowskiego oraz dwóch innych cierpiących na porażenie mózgowe chłopców. W postać niepełnosprawnego Mateusza wciela się znany z przede wszystkim Jesteś Bogiem Dawid Ogrodnik.

Niestety, nie obeszło się bez skandalu związanego z dalszymi losami pierwowzoru bohatera obrazu. Kilka dni temu mama Przemka narzekała w Super Expressie, że ekipa filmowa z reżyserem na czele przestała interesować się jej synem od razu po zakończeniu zdjęć. Pani Zofia twierdzi, że jej synowi obiecano specjalny komputer, po czym... nawet nie zaproszono ich na premierę. Zobacz: Bohater filmu "Chce się żyć": "WCALE MI SIĘ NIE CHCE!"

Reżyser broni się twierdząc, że Przemek i jego matka otrzymali zapłatę, a bilety na premierę zostały im dostarczone. Zastrzega również, że niepełnosprawny mężczyzna jest pod ogromnym wpływem swojej matki.

Nigdy nie usłyszałem od niej nawet słowa na ten temat, że cokolwiek im obiecałem. Poszło siedem podwójnych zaproszeń na premierę i dostarczyliśmy je do ośrodka. Zrobił to producent, a to były oficjalne zaproszenia, imienne - dla Przemka i jego mamy. Pani Zofia jest osobą bardzo przekorną. Być może istnieją trudne relacje między nią, a ośrodkiem. Ona nie przyjęła tego zaproszenia. Wiemy jednak, że Przemkowi bardzo zależało, aby być na premierze. Jego mamie mogło być głupio prosić dyrektor ośrodka o to zaproszenie, którego wcześniej odmówiła. Przyjechałem do niej tego samego dnia i dałem jej moje prywatne zaproszenie. Nie było zatem tak jak ona mówi, że filmowcy o niej zapomnieli i musiała się upominać. Nie, ona dostała zaproszenie, ale go nie przyjęła - tłumaczy w rozmowie z Na temat.

Pieprzyca zapewnia również, że niczego nie obiecywał ani matce Przemka, ani jemu samemu. Podkreśla jednak, że została podpisana specjalna umowa, zgodnie z którą otrzymali oni zapłatę.

Ja robiłem film fabularny, a nie reportaż interwencyjny. Jak można mówić komercyjnie o niepełnosprawności? Mówiłem tylko, że jak ten film się uda, to ludzie będą rozmawiali o tym problemie. Wszystko było w porządku jeszcze dwa tygodnie temu. Producent filmu zawarł umowę z panią Zofią, że Przemek będzie mógł pokazać się w filmie, bo bardzo mu na tym zależało i o to prosił. Mamie Zofii też na tym zależało. Wybrałem taką opcję, że Przemek będzie mógł pokazać się z aktorem na końcu filmu przez 50 sekund.

Producent zawarł również umowę na wykorzystanie elementów biografii Przemka. Ona otrzymała za to pieniądze i to nie było 500 złotych, tylko kilka tysięcy. To miały być środki, które miały sfinansować zakup komputera lub cokolwiek będą chcieli. Oczywiście, ja mam tę umowę i mogę ją pokazać.

Na koniec reżyser stwierdził, że matka Przemka zamiast żalić się w tabloidach, powinna skontaktować się z nim osobiście:

Przemek jest naprawdę świetnym chłopakiem. Być może ktoś podszeptuje niedobrze jego matce. Pani Zofia mnie zna i ma do mnie numer telefonu. Jeśli miała do mnie pretensje, mogła zadzwonić i się ze mną spotkać.

_

_

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(171)
gość
10 lat temu
Przemek dusi się z powodu astmy alergicznej, bo nie stać nas na leki - mówi jego matka. Leży na materacu w bidulu i nikomu nie jest już potrzebny. - dlaczego Przemek lezy w bidulu???
gość
10 lat temu
Dajcie spokoj mamuska kase wyczaiła, ot co
gość
10 lat temu
przeciez to jest film fabularny a nie dokumentalny, a wy robicie z tego rezysera jakas Elzbiete Jaworowicz :/
gość
10 lat temu
Sluchajcie, skoro nie trafiaja do was argumenty, to zlozcie sie sami i dajcie tej chytrej pani pare tysiecy. Nikt wam tego nie broni.
gość
10 lat temu
No wlasnie a matka przemka oddała go do przytułku taka prawda
Najnowsze komentarze (171)
gość
10 lat temu
Film jest świetny,takiej ciszy w kinie,po seansie dawno nie słyszałem.Gratulacje dla Wszystkich, którzy brali udział w realizacji!!!!!
gość
10 lat temu
Jakoś wątpię żeby za kilka tysięcy udało się kupić "specjalistyczny" komputer. Za takie pieniądze to można kupić tylko małolatom komputer do gier....
gość
10 lat temu
ten film zasluzyl na nominacje do oscara, a nie jakis walesa.
gość
10 lat temu
Kolejni ludzie, którzy w d.pie maja los niepelnosprawnych, liczy sie tylko kasa i kasa... kolejny film - moj biegun to tez komercha ponad komerche... ciekawe na czym sie da jeszcze zarobic...
gość
10 lat temu
Jacy ludzie są zachłanni, dasz palec a od razu chcą całą rękę. Nie dość, że ludzie poznają historię jej niepełnosprawnego dziecka, dostała za to kasę i mogła kupić ten komputer to jeszcze więcej chce bo pewnie pieniądze przetraciła na inne rzeczy.
gość
10 lat temu
no i macie - plotkarze. dowod w postaci chociazby zdjecia.
gość
10 lat temu
skandal!! czy to jakis problem zaby pomoc chorej osobie liczy sie tylko kasa i jak wykorzystac biedna osobe!!!
Babolek
10 lat temu
Tu nie chodzi o "kilka tysięcy". Byłby człowiekiem gdyby kupił ten komputer (a wątpię że na taki jakiego Przemek potrzebuje wystarczy kilka tysięcy) i wręczył chłopakowi. Wtedy byłby pożytek dla niego i to bardzo istotny. A tu widzimy o szarpanie o kasę. W sumie nic by się nie stało gdyby dostał ten profesjonalny komputer i te kilka tysięcy. Jak wiemy do komputera czasem trzeba coś dokupić. Produkcja filmowa to nie osiedlowy warzywniak że kilka tysięcy uważa za "majątek".
gość
10 lat temu
przeczytajcie oswiadczenie macieja pieprzycy w onecie :) odszczekuj pudlu1111111111111111111111 i nie sluchaj vanessy
gość
10 lat temu
Ludzie, wejdźcie na stronę ośrodka w którym jest Przemek. "Na Przedmieściu" w Międzylesiu. W aktualnościach piszą o filmie i premierze. Przeczytajcie o tym ośrodku i warunkach które tam panują. To nie jest bidul!
gość
10 lat temu
i zarabia "miliony"
gość
10 lat temu
Spoko, nie pień sie. Pewnie u gościa na wsi sa przekonani, ze ze każdy kto "robi" przy filmie to Spilberg.
gość
10 lat temu
Na metrytoryczną jakość fabuły oświetleniowiec czy dźwiękowiec, czy makijażystka czy catering, czy kierowca tira, czy rekwizytor nie ma wpływu, a wykarmić rodzinę musi. Na umowę zlecenie, za film jest 800 zł, a praca nie stała.
gość
10 lat temu
CHCIALA ICH DOIC I SIE NIEUDALO
...
Następna strona